Cante y español – znów w Sopocie

CANTE Y ESPAÑOL czyli HISZPAŃSKI ŚPIEWAJĄCO
spotkania wokół pieśni i piosenek
hiszpańskich i po hiszpańsku – z różnych stron świata…

Raz w miesiącu zapraszamy na warsztaty w Sopocie.
Po to, żeby śpiewać i śpiewania się uczyć.
Po to, żeby uczyć się hiszpańskiego.
Po to, żeby się spotykać twórczo, ciepło, radośnie.

NAJBLIŻSZE SPOTKANIE:
07 lutego 2016 (niedziela)
Peña Flamenca La Paloma
Instytut Spraw Wszelakich
ul. 3 Maja 69C, Sopot
godz. 18.00 – 20.00
koszt: 45zł
(dla członków i członkiń Peña Flamenca La Paloma – promocyjnie – 30zł)
Śpiewanie po hiszpańsku, dla dorosłych lub starszej młodzieży, dla wszystkich, którzy:
– po prostu lubią, chcą, próbują śpiewać
– interesują się kulturą Hiszpanii i krajów hiszpańskojęzycznych
– chcieliby się nauczyć komunikatywnie porozumiewać po hiszpańsku
– którym nie zależy na dyplomie z języka, tylko na komunikacji
– których ciągnie na Południe i chcieliby móc się po nim bez stresu i z przyjemnością poruszać
Bierzemy na warsztat hiszpańską muzykę retro, muzykę meksykańską i kubańską, a nawet sefardyjską. No i oczywiście co prostsze flamenco, por fiesta.
Będziemy uczyć się języka przez muzykę i śpiewanie.
Najlepiej uczymy się – i zapamiętujemy na długo – śpiewając i ruszając się. Piosenki z przedszkola zapamiętuje się na całe życie.
Tak też będziemy się uczyć języka. Języka nie słownikowego, tylko żywego, użytkowego.
Bez regułek i formułek, najpierw śpiewając, a dopiero potem mówiąc. Na bazie muzyki poznawać będziemy słowa i całą tą skomplikowaną gramatykę :-)))
Wyciągniemy z piosenek to, co jest nam potrzebne, żeby się sprawnie porozumiewać.
W piosenkach – starych i nowych, tradycyjnych i zupełnie współczesnych – jest cały świat i cały język, które – dzięki muzyce w sposób naturalny, prosty i przyjemny stają się znane, nasze własne, oswojone.
W piosenkach są słowa i zwroty, ale są też obrazy – które opisują świat i sposób myślenia o nim.
Tak więc szykujcie się na dużo śpiewania i troszkę rozmawiania :-)))))
ZAPRASZAM!

GŁOS – DŹWIĘK – ENERGIA FLAMENCO Warsztaty śpiewu. Olsztyn

GŁOS – DŹWIĘK – ENERGIA FLAMENCO

5 grudnia, sobota
10.00 – 17.00
Studio Animacji Ruchowej RYTM
ul. Żurawskiego 1A lok. 7
Olsztyn
(http://www.studiorytm.com.pl/)

Warsztaty śpiewu, otwierania głosu, kontroli i ekspresji.
Prowadzone w oparciu o starą tradycję andaluzyjską i technikę śpiewu flamenco.

Warsztaty nie tylko dla tych, którzy lubią flamenco, ale przede wszystkim dla tych, którzy śpiewają, lub chcą śpiewać, szukają dźwięku, chcą odkrywać nowe ścieżki głosu, śpiewu, energii i rytmu, które są w muzyce i w nas.

Żeby flamenco było flamenco, trzeba przede wszystkim mieć doskonałą kontrolę nad energią śpiewu, czuć puls, który idzie pod skórą melodii. We flamenco ma zupełnie szczególne i dużo większe znaczenie to, że muzyka osadzona jest w niezmiennym pulsie, że dźwięk rodzi się z wnętrzności, że wypływa powoli z ziemi, by – jeśli chcemy i potrzebujemy – miękko zakrążyć w naszych głowach.

Flamenco to też jedna z tych tradycji ciągle żywych, w których ściśle przenika się to, co indywidualne i to, co wspólne. Flamenco to przeżycie tak osobiste, jak i zbiorowe.

Dla kogoś, który wyrósł na północy i w swoich poszukiwaniach zetknął się głównie ze śpiewem z centrum i wschodu Europy, flamenco to odkrycie.
To zupełnie nowa jakość, nowe możliwości, śpiew, który jest w jakimś sensie odwrotnością tego co znamy, ale też – właśnie dzięki temu – fantastycznym dopełnieniem umiejętności, świadomości tego czym, w jaki sposób możemy śpiewać, w jaki sposób kierować głosem, dźwiękiem i energią śpiewu.

Podczas warsztatów popróbujemy form flamenco, które są najstarsze, które są rozmową człowieka z nim samym i światem. A także takich, które służą wspólnemu świętowaniu, a są na tyle proste, że bez wchodzenia w skomplikowane struktury rytmiczne można je śpiewać po prostu – dla przyjemności. Skupiać będziemy się jednak przede wszystkim na sposobie prowadzenia śpiewu i głosu i na energii śpiewu – solowego i wspólnego.

Warsztaty prowadzi Jesus Sallabera Molina, śpiewak z Sewilli, który wychował się w samym sercu Triany – dzielnicy flamenco. To nie tylko znakomity muzyk, ale też nauczyciel, który w bezpośredni sposób potrafi przekazać to, jak w tym śpiewie działa głos, rytm i energia…

Więcej o prowadzącym tu: https://parparusza.wordpress.com/wykonawcy/jesus-sallabera-molina/

Plan zajęć:
10.00 – 13.30
13.30 – 14.30 – przerwa
14.30 – 17.00

Koszt:
220zł

Warunkiem uczestnictwa w warsztatach jest wcześniejsza wpłata całości sumy lub zaliczki.
Chętnych proszę o zapisy mailem:
parparusza@wp.pl
w odpowiedzi podam numer konta, a także odpowiem na wszystkie pytania, wątpliwości i inne etcetery 🙂

To już ostatnie takie warsztaty przed wiosną, więc bardzo zapraszamy!!!!

Ciekawskim polecam również zerknięcie tutaj:
https://parparusza.wordpress.com/warsztaty/flamenco-warsztaty/cante-general/

oraz obejrzenie zdjęć:
https://plus.google.com/photos/115294911239516551305/albums/6071088942369447777?authkey=COyO_5-0_ovaPA

NAPEŁNIĆ SIĘ ŚPIEWEM – warsztaty śpiewu z Jesusem Sallaberą

NAPEŁNIĆ SIĘ ŚPIEWEM
12 lipca, 10.00 – 19.00
Kameralne Studio Jogi
ul. Morenowa 26a, Gdańsk
Warsztaty śpiewu dla siebie, z przyjemnością, do środka…
Śpiew jest tak naturalny, jak ziewanie, czy śmiech, czy płacz. A wydaje się nam dużo trudniejszy, ba, czasem straszny… Starzy śpiewacy andaluzyjscy (i nie tylko andaluzyjscy) mawiają, że śpiewają po to, żeby samych siebie móc usłyszeć. I samych siebie – sobie samym – móc opowiedzieć. I niebu. I ziemi.
A jednak śpiewać jest trudniej niż ziewać. Wstydzimy się. Boimy. Własny głos nam nie brzmi. Albo brzmi dziwnie.
Dlatego zapraszamy – wszystkich, którzy w zasadzie śpiewają lub próbują śpiewać, ale…
Na spotkanie z dźwiękiem w nas i z naszym własnym głosem. I na wędrówkę – z dźwiękiem, na dźwięku, tropem dźwięku – po naszych własnych, wewnętrznych krainach.
Nie będziemy się uczyć piosenek.
Nie będziemy się uczyć tekstów.
Jak w każdej podróży – robimy pierwszy krok – otwieramy usta, bierzemy wdech… i patrzymy, co się wydarzy…
Będziemy szukać tego, co w nas śpiewa i słuchać gdzie śpiewa i co nam przynosi.
Będziemy próbować otwierać, a przynajmniej rozpoznać, wszystkie ścieżki i furtki, którymi w nas wędrują dźwięk i głos.
Będziemy go oswajać i pozwalać mu swobodnie płynąć i rosnąć.
Głośno, cicho, delikatnie, mocno, z radością i smutkiem – jak zechcemy.
Czerpać będziemy ze starej tradycji andaluzyjskiej, ale też z doświadczeń uniwersalnych, związanych z oddechem i codzienną praktyką śpiewu…
Warsztaty przeznaczone są dla osób, które śpiewają, chcą, próbują śpiewać i które nie mają kłopotu z powtórzeniem dźwięku.
Każdy uczestnik przynosi ze sobą swoją własną melodię – jedną krótką frazę muzyczną, może być jedna zwrotka, albo nawet jeden wers ulubionej piosenki.
Prosimy też o zabranie wygodnego obuwia (można też być boso) oraz czegoś do zjedzenia w przerwie obiadowej.
Na miejscu będzie kawa, herbata, melisa, herbaty owocowe…
Tutaj więcej o Kameralnym Studio Jogi:

jesusWarsztaty poprowadzi znany już niektórym Jesús Sallabera Molina, śpiewak z Sewilli, który wychował się w muzycznej rodzinie, w samym sercu Triany. Jako muzyk, śpiewak i nauczyciel zajmuje się archaiczną tradycją flamenco, a także innymi rodzajami muzyki tradycyjnej i improwizacją. To nie tylko znakomity muzyk, ale też nauczyciel z doświadczeniem i intuicją, który w bezpośredni sposób potrafi przekazać to, jak w śpiewie działa głos, rytm i energia… Więcej o prowadzącym tutaj:
https://parparusza.wordpress.com/wykonawcy/jesus-sallabera-molina/

Zapraszamy również na warsztaty, które odbędą się w ramach
pierwszego w Trójmieście
Festiwalu Flamenco w Sopocie (11-19. 07.2015)
szczegółu tutaj: http://flamencoarte.eu/akademia/warsztaty/festiwalflamenco/

Koszt:
300 zł

O zgłoszenia (a także wszystkie wątpliwości, pytania etc.) prosimy mailem na adres:
parparusza@wp.pl

Warunkiem uczestnictwa w warsztacie jest dokonanie wpłaty całości
lub zaliczki w wysokości 150 zł do dnia 07.07.2015, na konto:
Grażyna Jackowska, PKO, 97 1020 1853 0000 9102 0203 7299
W tytule prosimy wpisać imię i nazwisko oraz dopisek „warsztaty gdańsk”

Pozdrawiam i zapraszam bardzo serdecznie!
Katarzyna Jackowska

SŁOŃCE I SÓL // fuzja Polska/Andaluzja // koncert i opowieści

ZAPRASZAMY NA KONCERT I OPOWIEŚCI!

12 października 2014, niedziela
INSTYTUT SPRAW WSZELAKICH
Sopot, ul. 3 maja 69c
(przy skm Sopot Wyścigi, tam gdzie gokarty)

Bilety: 20zł
(dzieci do lat 15 za free)

Rozmowa na moście rozpiętym pomiędzy światami. Opowiadamy i śpiewamy o Andaluzji mało znanej, o jej zaułkach, barach, zapachach i twarzach, o wariatach i mistrzach. O tęsknocie Południa za zielenią i wodą. O tęsknocie Północy za słońcem.

Koncert jest efektem spotkania muzyków, z których każde urodziło się i wyrosło w zupełnie innym muzycznym świecie. Spotykamy się na wzgórzu, pod oliwkowym drzewem, mamy ze sobą garść oliwek, trochę chleba i sera, skądś przychodzi pieśń i czas staje się gęsty… Łączymy różne światy: muzykę i opowieść, twardą ziemię i światy nieistniejące, tradycję hiszpańską i polską, słońce i sól…

Są w tej opowieści nasze własne kompozycje i pieśni, które wynikły ze spotkania – ludzi, muzyk, rytmów i stron świata.

Jest cante jondo z Południa i Północy świata – stare pieśni, stare nuty – śpiewane nad kołyską i w polu, tak, jak niegdyś, kiedy ludzie nie mieli instrumentów, kiedy byli tylko sami ze sobą, światem i muzyką.

Jest Lorka. Wędrując po jego śladach i po jego świecie, śpiewamy jego pieśni – głównie te z Romancero Gitano – tak, jak się je śpiewa w Andaluzji oraz w naszych własnych interpretacjach.

Jest muzyka, która powstała na styku kultur dawnych mieszkańców Andaluzji – Arabów i Sefardyjczyków.

Od czarnego smutku po niczym nie usprawiedliwioną radość, od tradycji in crudo po swobodne i radosne mieszaniny, od liryzmu po twardą rzeczywistość. Rozsiądźcie się wygodnie…. Na miejscu jest bar, więc można coś przekąsić i wypić…

Wykonawcy:
Katarzyna Jackowska: śpiew, akordeon, saz, bębny
Jesus Sallabera: śpiew, gitara, instrumenty perkusyjne

COMBO FLAMENCO – śpiew/taniec/fiesta WARSZTATY!

9-10-11 października
Peña Flamenco La Paloma
Instytut Spraw Wszelakich
Sopot ul 3 Maja 69 C

Pierwsze takie warsztaty w Trójmieście!
Śpiew jako integralna część tańca. Nauka improwizacji tańca por fiesta do śpiewu oraz wykorzystanie nabytych umiejętności na fieście.
Warsztaty wydobywania energii flamenco wraz z jaleo.
Finałem warsztatów będzie wspólna fiesta z udziałem wszystkich uczestników i – oczywiście – nauczycieli!

Warsztaty tańca
prowadzone przez Miguelete
świetnego tancerza, pierwszego i wieloletniego ucznia sławnego mistrza El Torombo!!!!!
Warsztaty śpiewu
dla tancerzy i dla tych, którzy chcą śpiewać do tańca, prowadzone przez Jesusa Sallaberę z Sevilli.

Więcej o prowadzących tutaj: MIGUELETE/JESUS

Warsztaty skupione na tym, co sprawia że flamenco to flamenco.
Na energii ruchu, śpiewu i fiesty z jednej strony,
a z drugiej – na wzajemnej współpracy śpiewaka i tancerza.
Na budowaniu techniki w oparciu o energię – a nie na odwrót.

10580196_729318317103520_5285538602472551199_n

Pójść i nauczyć się kilku nowych kroków albo melodii
i zwrotek do zaśpiewania – to proste. Zaśpiewać do tańca, zatańczyć śpiewakowi, prowadzić energię muzyki i tańca tak, by działała jak koło zamachowe – ruchu i bezruchu, dźwięku i ciszy… Tak, by powstała wspólna przestrzeń, w której i ruch i głos są napiętymi nitkami za które czujnie pociągamy – a energia rośnie. Nad tym będziemy pracować.
Śpiew, w wykonaniu Jesusa Sallabery będzie integralną częścią warsztatów tanecznych, zaś na warsztatach śpiewu będziemy wspólnie pracować nad śpiewem do tańca – do tego, nad czym tancerze będą pracować z Miguelete.

Na warsztaty tańca zapraszamy zaawansowanych i początkujących tancerzy, również tych, którzy nie mają pewności, czy potrafią…
Na warsztaty śpiewu zapraszamy wszystkich, którzy śpiewają, chcą śpiewać, uczą się lub próbują,
którzy szukają głosu i energii śpiewu, choćby nie mieli wiele wspólnego z flamenco,
choć oczywiście szczególnie tych, którzy się flamenco zajmują…

Osobom zaawansowanym również polecamy uczestnictwo w grupie „bajo”.

PLAN WARSZTATÓW:
Czwartek, 9 października
18.00 – 19.30 śpiew dla wszystkich
20.00 – 22.00 taniec bulerias (avanzados)

Piątek, 10 października
18.00 – 19.30 taniec tangos (bajos-niezaawansowani)
20.00 – 22.00 taniec bulerias (avanzados)

Sobota, 11 października
10.00 – 12.00 taniec bulerias (avanzados)
12.30 – 14.00 taniec tangos (bajos)
14.30 – 19.00 śpiew dla wszystkich
20.30 – FIESTA do rana dla wszystkich,
można zapraszać też gości – WSTĘP WOLNY!!!

KOSZT:
Taniec (avanzados) – 200zł/6h
Taniec (bajo) – 130zł/3h
Śpiew – 200zł/6h, dla uczestników warsztatów tanecznych 170zł

O zgłoszenia prosimy mailem: youmiko@wp.pl

Warunkiem rezerwacji miejsca na warsztatach jest WPŁATA PEŁNEJ KWOTY do dnia 20 WRZEŚNIA !!!!!!!!!!

Informacja dla osób przyjezdnych:
Instytut Spraw Wszelakich ma własny hostel w którym można wynająć pokój z łazienką (lub z łazienką wspólną). Cena za dobę od 40 zł.
Kontakt w sprawie rezerwacji grupowych lub indywidualnych do p.Szymka
506 378 870
Instytut to miejsce wielu kreatywności. Oprócz sali eventowej i tanecznej w której odbywają się zajecia flamenco jest tam restauracja, drink bar, tor gokartowy i crossfit. Położony jest 5 min drogi od morza i blisko centrum Sopotu. Można zaplanować sobie bardzo przyjemny weekend w kurorcie:)

Zapraszamy

Telefon 791 606 222 Beata Tyszka (Youmiko)

CANTE Y ESPAÑOL czyli hiszpański śpiewająco

Nauka języka przez muzykę i śpiewanie dla dorosłych lub starszej młodzieży.
Dla wszystkich, którzy chcą komunikatywnie porozumiewać się po hiszpańsku,
rozumieć słowa piosenek, i jednocześnie rozumieć tamtejszy świat i kulturę…
Którym nie zależy na dyplomie z języka, tylko na komunikacji.
Których ciągnie na Południe i chcieliby móc się po nim bez stresu i z przyjemnością poruszać.
Nalepiej uczymy się – i zapamiętujemy na długo – śpiewając i ruszając się. Piosenki z przedszkola zapamiętuje się na całe życie.
Tak też będziemy się uczyć języka.
Języka nie słownikowego, tylko żywego, użytkowego. 
Bez regułek i formułek, najpierw śpiewając, a dopiero potem mówiąc.
Na bazie muzyki poznawać będziemy słowa i całą tą skomplikowaną gramatykę :-)))
Wyciągniemy z piosenek to, co jest nam potrzebne, żeby się sprawnie porozumiewać.
W piosenkach – starych i nowych, tradycyjnych i zupełnie współczesnych – jest cały świat i cały język, które – dzięki muzyce w sposób naturalny, prosty i przyjemny stają się znane, nasze własne, oswojone.
W piosenkach są słowa i zwroty, ale są też obrazy – które opisują świat i sposób myślenia o nim.
W ramach zajęć będzie czas i na śpiewanie, i na rozmawianie.
Zatem – zapraszam do śpiewania po hiszpańsku po to, żeby po hiszpańsku mówić!
Prowadzenie: Katarzyna Jackowska
Muzyk, antropolog kultury, opowiadaczka historii, miłośniczka Południa – jego kultury, muzyki i energii.
Hiszpańskiego nauczyła się sama – słuchając, czytając, pisząc, rozmawiając, a przede wszystkim śpiewając.
Ma w związku z tym swój sposób na naukę języka tak, by stał się naturalny jak myśl – i chętnie Wam go przekaże!
Zajęcia będą się odbywały w każdą środę od 18.00 – 19.30
Miejsce: Instytut Spraw Wszelakich, Sopot, ul. 3 Maja 69 (przy SKM Sopot Wyścigi, tam gdzie tor gokartowy). To kameralne, przyjemne i zewsząd dostępne miejsce będzie wyłącznie do naszej dyspozycji podczas trwania zajęć. Więcej tu: http://isw.net.pl/
Koszt: pierwsze zajęcia 10zł/os, potem 80zł/mc
Zgłoszenia i wszystkie zapytania prosimy przysyłać mailem na: parparusza@wp.pl
ZAPRASZAMY!

6-7 czerwca, Poznań – warsztaty śpiewu flamenco jondo

WARSZTATY ŚPIEWU

GŁOS – DŹWIĘK – ENERGIA FLAMENCO

prowadzenie
JESÚS SALLABERA MOLINA
(Sevilla)

6-7 CZERWCA 2014

szkoła tańca La Tormenta
Poznań, ul.Zielona 8

(wejście od ul. Długiej)

Warsztaty nie tylko dla tych, którzy lubią flamenco, ale przede wszystkim
dla tych, którzy śpiewają
profesjonalnie lub w domowym zaciszu,
uczą się lub próbują śpiewać,
szukają dźwięku, ścieżek dla głosu, śpiewu, energii i rytmu,
które są w muzyce i w nas.

Dla człowieka, który wyrósł na północy , śpiew flamenco to odkrycie.

To śpiew, który jest w jakimś sensie odwrotnością tego co znamy, ale też – właśnie dzięki temu – fantastycznym dopełnieniem umiejętności,
świadomości tego w jaki sposób możemy śpiewać,
gdzie głos spotyka się z naszymi emocjami,
w jaki sposób kierować oddechem, dźwiękiem i energią śpiewu.

Żeby flamenco było flamenco, trzeba mieć doskonałą kontrolę nad oddechem i energią, czuć puls, który idzie pod skórą melodii, umieć zaśpiewać naprawdę ze środka siebie. Można, ale nie trzeba krzyczeć. Można, ale nie trzeba śpiewać melizmatów, ozdobników. Ale trzeba znaleźć granicę, za którą nie ma już nic, nie ma żadnych form estetycznych, żadnych ozdóbek za którymi można się schować – tylko my sami i nasza własna opowieść, nasza prawda, której wehikułem jest oddech i głos, również nasze własne, niezależne od jakikolwiek kanonów, stylów i form. Kiedy uczymy się różnych rodzajów śpiewu tradycyjnego, podstawą jest zawsze osadzenie dźwięku w głębi brzucha. We flamenco ma to zupełnie szczególne znaczenie – że dźwięk rodzi się z wnętrzności, że wypływa powoli z ziemi, by – jeśli chcemy i potrzebujemy – polecieć hen, w przestrzeń nad nami. Podobnie jak niezmienny puls, w którym się poruszamy. Nurkujemy zatem i powoli wyciągamy z samego dna nas samych nitki muzyki. To bardzo osobiste i otwierające przeżycie. To anatomia cante jondo.

Z drugiej strony flamenco to też jedna z tych tradycji ciągle żywych, w których ściśle przenika się to, co indywidualne i to, co wspólne. To dialog między ludźmi, w którym wszyscy uczestniczą, nie ma widzów, jest wspólne bycie w muzyce. Ten wspólny rytm, puls, wzajemna uwaga i przepływ energii, w których jest miejsce na naszą odmienność, na indywidualność, na własną formę wyrazu – to bardzo podstawowe, ludzkie doświadczenie społeczne, które dziś jest trudne do znalezienia i przez to – unikalne. We flamenco natomiast jest podstawą jakiegokolwiek działania.

Na warsztat bierzemy to, co w tradycji andaluzyjskiej najmocniejsze i najstarsze – czyli cante jondo, powolny, solowy śpiew, w którym jest już właśnie tylko śpiewak i jego opowieść… Pieśni nie związane z żadnym rytuałem, z żadnym konkretnym wydarzeniem w roku, które śpiewano przy pracy i w samotności, nie dla nikogo, tylko z własnej potrzeby, z konieczności serca.

Pracować będziemy przede wszystkim nad sposobem prowadzenia głosu, nad energią śpiewu – solowego i wspólnego i nad tym, by swoją własną opowieść znaleźć i żeby się nie bać jej opowiedzieć.

Warsztaty prowadzone będą w zasadzie po polsku, więc znajomość hiszpańskiego jest zupełnie niekonieczna (aczkolwiek przyjemna dla znającego).

zdjęcia z poprzednich warsztatów do obejrzenia tutaj:
https://plus.google.com/photos/115294911239516551305/albums

Warsztaty prowadzi Jesús Sallabera Molina, śpiewak z Sewilli, który wychował się w muzycznej rodzinie, w samym sercu Triany – dzielnicy flamenco. To nie tylko znakomity muzyk, ale też nauczyciel z doświadczeniem i intuicją, który w bezpośredni sposób potrafi przekazać to, jak w tym śpiewie działa głos, rytm i energia… Więcej o prowadzącym tutaj:
https://parparusza.wordpress.com/wykonawcy/jesus-sallabera-molina/

PLAN ZAJĘĆ:
6 czerwca, piątek: 18.00-21.00
7 czerwca, sobota: 10.00-17.00
w trakcie zajęć przewidujemy godzinną przerwę na jedzenie, kawkę, herbatkę etc.

KOSZT: 270 zł

O zgłoszenia (a także pytania etc.) prosimy mailem na adres:
parparusza@wp.pl

Warunkiem uczestnictwa w warsztacie jest dokonanie wpłaty całości lub zaliczki w wysokości 150 zł do dnia 25.05.2014, na konto:
Grażyna Jackowska, PKO, 97 1020 1853 0000 9102 0203 7299
W tytule prosimy wpisać imię i nazwisko oraz dopisek „warsztaty poznań”

Pozdrawiam i zapraszam bardzo serdecznie!
Katarzyna Enemuo
www.parparusza.wordpress.com

poznań2014m

Koncert flamenco – festiwal Etnowiosnowisko

W ramach drugiej edycji
Festiwalu Muzyki i Wiosny
ETNOWIOSNOWISKO
zapraszamy na koncert
6 kwietnia, niedziela, godz. 13.30
Muzeum Etnograficzne
Park Oliwski
Jesús Sallabera Molina: śpiew, palmas
Katarzyna Enemuo: opowieści, śpiew, palmas
gościnnie
Sławomir „Rodriguez” Porębski: instrumenty perkusyjne
Flamenco, o jakim wiemy niewiele, bez falbanek, sukien w groszki i pięknych trzewików. Stara muzyka, wyrosła z ziemi, ze słońca,
z pracy ludzi… I z ich serc – takich samych, jak wszędzie indziej. Muzyka, która niosła się po polach, która płynęła spod dachów prostych kuźni jeszcze zanim w Andaluzji pojawili się Cyganie; muzyka ludzi, którzy nie używali instrumentów – bo ich nie mieli, ale używali rąk do klaskania, stołu do stukania, kowadła… Podążając za pieśniami, które zaśpiewa Jesús Sallabera Molina, śpiewak
i muzyk z Sevilli, powędrujemy od tego, co człowiek śpiewa tylko sobie i całemu niebu, ku temu, co służy wspólnej zabawie. Od cante jondo, czyli „pieśni zrodzonych z bólu i łez” i czarnego smutku, przez p
ieśni liryczne, aż po taneczne rytmy i śpiewki.
Cañas, seguiriyas, solea por bulerias, tangos, bulerias… Żeby się dobrze wędrowało, opowiemy wam o tej Andaluzji, którą się spotyka tylko przez muzykę, o jej zapachach, rytmach i ludziach. Częścią koncertu będzie też krótki pokaz pracy grupy warsztatowej, która pod okiem Jesusa Sallabery będzie nurkowała w śpiewie jondo, czyli najstarszych formach flamenco, przez dwa dni poprzedzające koncert…
Więcej o  warsztatach śpiewu starego flamenco, które odbędą się 4-5 kwietnia w oliwskim Domu Zarazy – tutaj:
Chętnych zapraszamy również na krótki, otwarty warsztat śpiewu
6 kwietnia, w Muzeum Etnograficznym, 10.30 – 12.30
W ramach warsztatu spróbujemy pośpiewać wspólnie „por fiesta” – czyli dowiemy się jak się bawić śpiewem i rytmem po andaluzyjsku i co właściwie mają wspólnego nasze ręce i stopy ze śpiewaniem…
Szczegółowe informacje oraz program festiwalu Etnowiosnowisko tutaj:
http://www.ack.ug.edu.pl/etnowiosnowisko/program/
02

Warsztaty śpiewu – głos, dźwięk, energia, flamenco

WARSZTATY ŚPIEWU

GŁOS – DŹWIĘK – ENERGIA – FLAMENCO

prowadzenie
JESÚS SALLABERA MOLINA
(Sevilla)

4-5 KWIETNIA
DOM ZARAZY
Gdańsk Oliwa, ul. Stary Rynek Oliwski 15

Warsztaty nie tylko dla tych, którzy lubią flamenco, ale przede wszystkim
dla tych, którzy śpiewają
profesjonalnie lub w domowym zaciszu,
uczą się lub próbują śpiewać,
szukają dźwięku, ścieżek dla głosu, śpiewu, energii i rytmu,
które są w muzyce i w nas.

Dla człowieka, który wyrósł na północy , śpiew flamenco to odkrycie.
To śpiew, który jest w jakimś sensie odwrotnością tego co znamy,
ale też – właśnie dzięki temu – fantastycznym dopełnieniem umiejętności,
świadomości tego w jaki sposób możemy śpiewać,
gdzie głos spotyka się z naszymi emocjami,
w jaki sposób kierować oddechem, dźwiękiem i energią śpiewu.

Jesus Sallabera Molina

Żeby flamenco było flamenco, trzeba mieć doskonałą kontrolę nad oddechem i energią, czuć puls, który idzie pod skórą melodii, umieć zaśpiewać naprawdę ze środka siebie. Można, ale nie trzeba krzyczeć. Można, ale nie trzeba śpiewać melizmatów, ozdobników. Ale trzeba znaleźć granicę, za którą nie ma już nic, nie ma żadnych form estetycznych, żadnych ozdóbek za którymi można się schować – tylko my sami i nasza własna opowieść, nasza prawda, której wehikułem jest oddech i głos, również nasze własne, niezależne od jakikolwiek kanonów, stylów i form. Kiedy uczymy się różnych rodzajów śpiewu tradycyjnego, podstawą jest zawsze osadzenie dźwięku w głębi brzucha. We flamenco ma to zupełnie szczególne znaczenie – że dźwięk rodzi się z wnętrzności, że wypływa powoli z ziemi, by – jeśli chcemy i potrzebujemy – polecieć hen, w przestrzeń nad nami. Podobnie jak niezmienny puls, w którym się poruszamy. Nurkujemy zatem i powoli wyciągamy z samego dna nas samych nitki muzyki. To bardzo osobiste i otwierające przeżycie.

Z drugiej strony flamenco to też jedna z tych tradycji ciągle żywych, w których ściśle przenika się to, co indywidualne i to, co wspólne. To dialog między ludźmi, w którym wszyscy uczestniczą, nie ma widzów, jest wspólne bycie w muzyce. Ten wspólny rytm, puls, wzajemna uwaga i przepływ energii, w których jest miejsce na naszą odmienność, na indywidualność, na własną formę wyrazu – to bardzo podstawowe, ludzkie doświadczenie społeczne, które dziś jest trudne do znalezienia i przez to – unikalne. We flamenco natomiast jest podstawą jakiegokolwiek działania.

Podczas warsztatów dla rozgrzewki zajmiemy się pieśniami Lorki wyrosłymi z andaluzyjskiej tradycji ludowej, która z flamenco jest nierozerwalnie związana i stanowi jej część. Popróbujemy też takich form, które służą radosnemu świętowaniu, a są na tyle proste, że bez wchodzenia w skomplikowane struktury rytmiczne można je śpiewać po prostu – dla wspólnej przyjemności (tangos por fiesta). A skupimy się zwłaszcza na tym, co najmocniejsze i najstarsze – czyli na cante jondo, powolnym, solowym śpiewie, w którym jest już właśnie tylko śpiewak i jego opowieść…

Pracować będziemy przede wszystkim nad sposobem prowadzenia głosu, nad energią śpiewu – solowego i wspólnego i nad tym, by swoją własną opowieść znaleźć i żeby się nie bać jej opowiedzieć.

Warsztaty prowadzone będą w zasadzie po polsku, więc znajomość hiszpańskiego jest zupełnie niekonieczna (aczkolwiek przyjemna dla znającego).

Warsztaty prowadzi Jesús Sallabera Molina, śpiewak z Sewilli, który wychował się w muzycznej rodzinie, w samym sercu Triany – dzielnicy flamenco. To nie tylko znakomity muzyk, ale też nauczyciel z doświadczeniem i intuicją, który w bezpośredni sposób potrafi przekazać to, jak w tym śpiewie działa głos, rytm i energia… Więcej o prowadzącym tutaj:
https://parparusza.wordpress.com/wykonawcy/jesus-sallabera-molina/

PLAN ZAJĘĆ:
4 kwietnia, piątek: 18.00-21.00
5 kwietnia, sobota: 10.00-18.00
w trakcie zajęć przewidujemy godzinną przerwę na jedzenie, kawkę, herbatkę etc.

KOSZT: 260 zł

O zgłoszenia (a także pytania etc.) prosimy mailem na adres:
parparusza@wp.pl

Warunkiem uczestnictwa w warsztacie jest dokonanie wpłaty całości lub zaliczki
w wysokości 150 zł do dnia 25.03.2014, na konto:
Grażyna Jackowska, PKO, 97 1020 1853 0000 9102 0203 7299
W tytule prosimy wpisać imię i nazwisko oraz dopisek „warsztaty śpiewu flamenco”

 Pozdrawiam i zapraszam bardzo serdecznie!
Katarzyna Enemuo
www.parparusza.wordpress.com

WARSZTATY ODBĘDĄ SIĘ W RAMACH FESTIWALU
„ETNOWIOSNOWISKO”
organizowanego przez ACK UG i Muzeum Etnograficzne w Gdańsku.

Jacek Głomb o naszym koncercie – dziękujemy!

No, jednak to jest warte osobnego wpisu. Wspominamy nie tylko koncert w Legnicy, ale i podróż tam, to prawda… Prosto z Jarmarku na zamku w Kętrzynie, z nieprzespanej nocy, pociąg i taka wieeeeelka, dłuuuuga Polska… Wrocław z kawą, a potem już szereg zaskoczeń i zadziwień… Koleje Dolnośląskie, uch, inny świat, panie i panowie, kultura, cywilizacja, wszystko działa, jest czysto, niesamowite. I dworzec w Legnicy – uwielbiamy dworce – całkowicie do luksusu Kolei Dolnośląskich nieprzystający. Jakby z innego czasu. I Legnica sama – dlaczego myślałam, że jest brzydka? Jest piękna! Na schodach Teatru im. Modrzejewskiej młodzież, w dodatku ciekawa świata. Upał śródziemnomorski, u nas w strefie hiperborejskiej takie nie występują nigdy. No i w końcu trzy rzeczy. Człowiek, który nas zaprosił, dyrektor teatru, człowiek zupełnie swojski, niedyrektorski, któremu się chce mnóstwo rzeczy, m.in. prowadzić Fundację „Naprawiacze Świata”, nosić w upale, z pomocą członków rodziny jakieś paki niezbędne z okazji koncertu naszego, rozmawiać z ludźmi jak z ludźmi, który w biegu jakimś cudem się zatrzymać potrafi, żeby popatrzeć, posłuchać, pomyśleć, zobaczyć to miejsce i tych ludzi, co przyszli… Nagłośnienie – znakomite, co jest jeszcze większą rzadkością niż czyste toalety w pociągach! Oraz ludzie w parku, usadowieni w namiastce cienia, tacy… niedzielni… spokojni, uważni, obecni, niepospieszni … Może dzięki tej ich uwadze i całości sytuacji nie omdlałyśmy ostatecznie od gorąca i dobrze się grało. Niby to wszystko proste, normalne, ale pojechać na koniec świata (z perspektywy Gdyni czy Olsztyna) i znaleźć tam to wszystko na raz – to się zdarza, nieczęsto i to zawsze jest radość…

To tyle od nas.

A poniżej cały tekst Jacka Głomba, z jego bloga (tam też więcej ładnych tekstów)
www.jacekglomb.pl – blog
http://naprawiacze-swiata.pl/ – strona fundacji

Słońce i sól

Kiedy słuchałem w legnickim parku fantastycznego koncertu „Słońce i sól” (”Sol y la Sal”) czyli multiinstrumentalistki Kasi Enemuo i skrzypaczki Iwony Sojki, pomyślałem sobie, o ile życie byłoby prostsze, gdybyśmy słuchali mądrych i wrażliwych ludzi.

Na przykład Żydów sefardyjskich, na przykład pieśni Federico Garcii Lorki. Słuchało nas niewielu, w taki upał strach było wyjść z domu. Na pocieszenie rzekłem widzom, że w Andaluzji jest jeszcze goręcej …

A Andaluzja nie pojawia się tu z przypadku. To przecież ojczyzną flamenco, korridy, fiesty. To przecież kraina gajów oliwnych, wysokich gór, pustyni, To plaże Costa del Sol, Sewilla, Grenada, Kordoba i Malaga. To tutaj chrześcijanie spotkali Arabów i nie było to pokojowe spotkanie. Ale z tego napięcia zrodziła się muzyka. Wyjątkowa, wzruszająca, magiczna. Tęskniąca za księżycem i słońcem, za domem i miłością, za tym co utracone. Muzyka wiecznych wędrowców, którzy w wędrowania uczynili swój sposób na życie. W czym wydatnie pomogła im historia i politycy…Powiem tak, są takie momenty magiczne, wyjątkowe, w których myśli się, że sztuka może zbawić świat. Coś takiego dokonało się pod Teatrem Letnim, w legnickim parku, w upalne popołudnie 28 lipca 2013 r.

I tak sobie jeszcze pomyślałem, jest jakiś tzw. obieg kultury. Są jacyś celebryci, makabryczne gwiazdy filmowe wyprzedający swój wizerunek w najbardziej kretyńskich z kretyńskich reklam (to co potrafi wyprawiać pan Piotr Adamczyk jest poza kwalifikacją). Są jacyś pseudomuzycy grający na pseudofestiwalach. I jest Kasia, i Iwona, artystki kosmiczne, ponadczasowe, które przyjechały do Legnicy pociągiem nawet nie pospiesznym z Kętrzyna. Panią Dodę na każdą pogodę zna cały świat, Kasi i Iwony nie. Ale to świat ma problem, nie one.

Jak nie znacie, to chwilkę poczytajcie. „Opowiadamy – słowem, pieśnią, dźwiękiem. O krajobrazach, prawdziwych zdarzeniach, ludziach i snach. Chodzimy po śladach Lorki. Zachodzimy na cygańskie podwórka. Zaglądamy do barów, warsztatów i sklepów. Tropem księżycowego chłopca i smutnego rzeźnika z Montefrio, mostem z czarnych warkoczy przez bramy Jerez de la Frontera, pachnącego gorącą oliwą, gdzie Matka Boska leczy cygańskie dzieci śliną z gwiazd (…) Opowiadamy historie z miast, wiosek i ziemi wokół, a także historie z pieśni flamenco i wierszy. O wodzie, o słońcu, o tęsknocie, o szczęściu, nieszczęściu i szaleństwie”.PS. Czasem ktoś na mnie „krzyknął” więc słowo skauta – wracam do regularnego (w miarę) pisania.

Słońce i Sól w maju w Toruniu i we Wrocławiu

SŁOŃCE I SÓL – czyli nasze andaluzyjskie peregrynacje, opowieści słodkie i gorzkie, flamenco i muzyczne swobodne loty, pieśni i taniec – będziemy grać na początku maja dwukrotnie. A nawet trzykrotnie, bo raz pierwszy gramy nad jeziorem, w tajemnicy przed resztą świata… Ale pozostałe dwa razy są oficjalne i ogólnodostępne, zatem zapraszamy bardzo, bardzo serdecznie!

Skład wysoce internacjonalny oraz nigdy do końca nieprzewidywalny, bo któż wie, czy się znienacka nie dołączy jakaś czuła dusza…

Katarzyna Enemuo – śpiew, opowieści, akordeon
Jesus Sallabera Molina – śpiew, palmas, bębny
Lorenzo Metod-Laurentius – gitara, taniec

04 maja 2013, godz. 18.00
Muzeum Etnograficzne im. Marii Znamierowskiej-Prüfferowej w Toruniu
Bilety:
normalny – 15 zł
ulgowy – 9 zł

12 maja  (niedziela) 2013r., godz. 20.00
Klub MLECZARNIA
ul. Włodkowica 5 Wrocław

Koncert/opowieści/fiesta flamenco
Ponieważ koncert stanowi zarazem podsumowanie warsztatów śpiewu i rytmu, które we Wrocławiu poprowadzi Jesus Sallabera, dlatego tuż po koncercie zapraszamy wszystkich na wspólną fiestę flamenco. Ze śpiewem, tańcem i dobrze zaopatrzonym barem. Wyśpiewamy i wytańczymy sobie wspólnie mały kawałek Andaluzji. Dobra fiesta jest wtedy, kiedy nikt nie stoi z boku, nikt nie jest tylko słuchaczem, wszyscy płyną we wspólnym rytmie… Dlatego zapraszamy wszystkich bardzo serdecznie, przybywajcie, słuchajcie, włączajcie się i bawcie ile kto ma siły…

Bilety indywidualne:
przedsprzedaż – 25,00 zł (recepcja Hostelu Mleczarnia), w dniu Fiesty – 30,00 zł
Bilety grupowe: (grupa powyżej 10 osób): 20,00 zł w przedsprzedaży
Bilety Stolikowe: 50,00 zł; w koszt biletu wliczona jest rezerwacja stolika w pierwszym możliwym rzędzie 
oraz poczęstunek: Sangria, Tapas – Sery, Oliwki, Owoce – według Inspiracji Kucharza)

Informacja i rezerwacja: kultura@mle.pl

Więcej informacji o programie koncertu tutaj:
https://parparusza.wordpress.com/opowiesci/na-marcowych-mostach/

Flamenco – warsztaty we Wrocławiu

Zapraszamy na weekendowy cykl warsztatów ze śpiewakiem z Sevilli

JESÙS SALLABERA MOLINA
(Sevilla)

WARSZTATY
śpiew-rytm-energia flamenco
10-12 maja 2013, Wrocław

szkoła flamenco Studio Sueños
ul. Czysta 2-4, I piętro
www.suenos-flamenco.com

Dla tancerzy, gitarzystów i śpiewaków flamenco,
ale również dla tych, którzy po prostu śpiewają – profesjonalnie lub w domowym zaciszu,
chcą śpiewać, szukają dźwięku, chcą odkrywać nowe ścieżki głosu,
śpiewu, energii i rytmu, które są w muzyce i w nas.

Warsztaty prowadzi Jesus Sallabera Molina, śpiewak z Sewilli,
który wychował się w samym sercu Triany – dzielnicy flamenco. To nie tylko znakomity śpiewak, ale też nauczyciel, który w bezpośredni sposób potrafi przekazać to,
jak w tej muzyce działa głos, rytm i energia…

poznan17

WARSZTATY ŚPIEWU
technika, głos i energia flamenco dla tych, którzy flamenco nie znają
10.05.2013, godz. 18.00-21.00
11.05.2013, godz. 12.00-15.00

Flamenco to nie tylko styl muzyczny – to sposób myślenia o muzyce i śpiewie, o opowieści śpiewaka. Gdzie kryje się to „coś”, co sprawia, że flamenco jest flamenco? I w jaki sposób to znaleźć? Pracować będziemy w oparciu o pieśni należące do tradycji wspólnego świętowania oraz pieśni będące esencją flamenco, tzw. cante jondo. Skupiać będziemy się przede wszystkim na sposobie prowadzenia śpiewu i głosu i na energii śpiewu – solowego i wspólnego.
WIĘCEJ O WARSZTATACH…

ZOBACZ JAK BYŁO OSTATNIO…

WARSZTATY COMPAS/RYTM
dla wszystkich chętnych
11.05.2013, godz. 18.00-21.00

Compas por alegrías i por tangos od podstaw. Od tego, jak skonstruowany jest puls, jak biegnie w nim energia i jak ją utrzymać, jak ją prowadzić. Warsztaty dla tych, którzy zajmują się flamenco, ale również dla wszystkich, których interesuje to, jak w muzyce działa puls, jak i gdzie splata się z frazą muzyczną i jak z nim pracować.

WARSZTATY CANTE/ŚPIEW
dla tancerzy, gitarzystów i śpiewaków flamenco
12.05.2013, godz. 10.00 – 13.00 i 14.30 – 17.30

Warsztaty umożliwiające zrozumienie formy, jaka powstaje z połączenia śpiewu, tańca i rytmu, jej wewnętrznych zależności, napięć i konstrukcji. Dla osób naprawdę zajmujących się flamenco – niezbędne!
WIĘCEJ O WARSZTATACH…

Koszt:
Warsztaty śpiewu – 170zł/os
Warsztaty compas – 85zł/os

Zgłoszenia prosimy przysyłać mailem na adres:
Katarzyna Enemuo, parparusza@wp.pl
W zgłoszeniu proszę podać imię, nazwisko oraz grupę warsztatową

 Zaliczkę w wysokości odpowiednio 100zł/50zł (lub całość kwoty)
należy wpłacić najpóźniej do 28.04.2013
na konto: Katarzyna Enemuo 63 2490 0005 0000 4000 7234 4126

W tytule proszę wpisać imię, nazwisko oraz koniecznie „za warsztaty we Wrocławiu, grupa….”

ZAPRASZAMY!

Na Marcowych Mostach – popremierowo

Ja wiem, że dla tych, którzy Marcowych Mostów nie słyszeli wszystko poniżej będzie jakąś abstrakcją. Ale ponieważ to rzecz zupełnie nowa – i to z różnych punktów widzenia – tak w ogóle i dla mnie, dlatego mam chęć parę rzeczy napisać.

Jakby ktoś potrzebował wiedzieć o czym mowa, to tu jest o samym koncercie.

Mieliśmy kilka dni fantastycznej roboty, jak linoskoczkowie balansujący na linie rozciągniętej między Polską, a Andaluzją. Bo to takie zderzenie dwóch całkowicie różnych światów – myślowych i muzycznych. Bo chodzi o to, żeby każdy robił to, co robi – śpiewał, grał, opowiadał – po swojemu. Nie chodzi o wymyślenie jakiegoś muzycznego esperanto, którym będziemy się posługiwać, tylko o splecenie w warkocz włosów na dwóch różnych głowach (ups, taki właśnie mam obrazek, jak o tym myślę). I, jeśli rzecz działa, a w tym przypadku i owszem, działała jak burza, zawsze powstaje coś nowego, coś pomiędzy, coś co nie jest ani moje, ani twoje tylko co wyrasta z rozmowy, jaką jest muzyka.

Ci, co przyszli na koncert w Poznaniu, usłyszeli rzecz świeżą jak gorące, drożdżowe ciasto – już upieczone, ale jeszcze w zasadzie rosnące 🙂 W Warszawie, tydzień później, już było troszkę inaczej. Opowieść o chłopcu i księżycu zmieniła się w zasadzie w historię o księżycowym dziecku, o kobiecie-księżycu i ludziach, której niespokojny rytm osadzony jest w pieśni Lorki. Manolo Avila Rodriguez, świetny śpiewak spod Granady, z miasteczka pachnącego oliwą i kozami, nadal ma brudne skarpetki, a spotkanie z Soledad Montoyą daje mu moc śpiewania i pozwala spotkać Marię, jego żonę. Noc, w której kąpie się białoskóra Lolita szumi raz po hiszpańsku, raz po polsku. Andaluzja raz srebrzy się księżycem, raz bieleje od upału, raz wydaje się krainą nieskończonego piękna i siły, która jest w ziemi, to znów miejscem spękanym, suchym, tęskniącym za morzem, w którym – jak napisał pewien Andaluzyjczyk pod koniec XIX wieku – kobiety są brzydkie i głupie, mężczyźni śmierdzą i nie znają się na uprzejmości, a wszyscy zawsze są głodni. Pieśń o czarnym smutku zmienia swoją melodię i rytm, rośnie i się przeobraża. To, co jest naprawdę andaluzyjskie, to co jest esencją flamenco – a co śpiewa Jesus sam, za każdym razem brzmi dla mnie inaczej, od nowa. No i te muzyki, które nie są ani flamenco, ani nutą polską, tylko czymś pomiędzy. Akordeon gada z Lorką. Rumba, buleria, kujawiak oraz rytmy z kosmosu, na które się wskakuje jak na konia i już, jedziemy!

Nie mam pojęcia, jak się tego słucha – choć bardzo było miło usłyszeć od ludzi dobre słowa i w jednym i drugim mieście… Mnie samą zadziwia i cieszy różnorodność muzyczna, która urodziła się nam z tak w sumie na pierwszy rzut oka wąskiego tematu i bardzo kameralnego, bo dwuosobowego składu.

Dla mnie to jest tak. Najfajniejsze w – mówiąc brzydko – robieniu muzyki jest grzebanie, macanie, wyciąganie dźwięków i obrazków, które powstają. I powstają zawsze w komunikacji – mojej ze sobą i tym co dookoła, lub z drugą osobą. To samo jest z opowieściami. Zabijcie mnie, nigdy w życiu chyba nie uda mi się przygotować pieśni lub opowieści, która będzie od początku do końca gotowa, zamknięta, skończona. Każdy następny raz – a mamy ogromną nadzieję, że będzie ich jeszcze wiele, wiele – będzie zatem inny.

Jeszcze co do wykonania poznańskiego – najcudowniejsza była fiesta, która rozwinęła się potem, dzięki obecności tych wszystkich, którzy grali, śpiewali, bębnili i jamowali na milion sposobów. Akordeon, koncertowy Steinway, suka biłgorajska, daf, djembe i sto głosów i sto różnych, różnych muzyk. To było boskie i dzięki wielkie dla wszystkich którzy byli i dla Artmosfery za gościnność.

Poniżej parę zdjęć, z podziękowaniami dla autorki, Pauliny Kukiz.

mmosty02

mmosty03

mmosty04

mmosty06

mmosty09

Warsztaty śpiewu w Poznaniu – fotki i słów parę

Było fantastycznie!

Właściwie można by napisać tyle i na tym skończyć…

Znakomita grupa warsztatowa – szybka, zdolna, serdeczna i pełna niezwykłych indywidualności. Świetne, przyjazne miejsce z atmosferą sprzyjającą zanurzaniu się w głębiny dźwięków. Słońce świeciło, ptaki śpiewały, pachniał imbir
z cytryną i miodem, który w swej dobroci nam przygotowywali dobrzy ludzie z baru, nawet dym z koksownika nas nie wykończył.

No i same warsztaty. Nie takie, do jakich jesteśmy przyzwyczajeni. Nie warsztaty piosenek. Piosenek może nauczyć każdy. Ale tego czym naprawdę jest flamenco, gdzie go szukać w sobie i po co nam to w ogóle, nam, ludziom z innej części świata, z których znaczna część w ogóle się flamenco nie zajmuje i nigdy nie będzie – tego nie każdy może nauczyć. To nie każdy jest w stanie opowiedzieć, pokazać. A my właśnie w tym siedzieliśmy przez weekend. Zadanie niełatwe. Bo i rytm
i melodia i nawyki, które wszyscy mamy i liryka, która w naszej części świata jest nieodłącznie ze śpiewaniem związana… I energia, którą trzeba wyciągać z siebie jak napiętą strunę, trzymać i nie puszczać… Jak zapomnieć o tym, co wydaje się nam ładne. Poza techniką – innymi rezonatorami, oddechem etc, jest to najważniejsze: trzeba poszukać emocji, prawdziwej, nie udawanej. Jak pogrzebać sobie samemu w trzewiach i zobaczyć gdzie boli. Jak stanąć przed samym sobą jak przed lustrem i zaśpiewać od siebie, do siebie, dla siebie. Jak wytchnąć, wypluć, wyrzucić. A w innych miejscach – przytrzymać, naciągnąć lub zamknąć. Byle w zgodzie z tym, co nam samym siedzi w środku, bez wymyślonych form
i masek. Śpiewanie na granicy możliwości – nie technicznych, tylko emocjonalnych. Trudna rzecz, ta prawda, bez żadnych falbanek, koronek, makijaży takich czy innych.

Jesus Sallabera Molina ma do śpiewu i flamenco podejście bardzo niestandardowe 🙂 Żadna ściema nie przejdzie. Prowadził zaopatrzonych w sprzęt do nurkowania uczestników tej głębinowej wyprawy przez różne podwodne krajobrazy, powoli wyjaśniając różnice między tym, co należy do folkloru, do czasu święta, zabawy, gry, a tym, co jest na samym dnie, co już jest tylko nasze własne – i co naprawdę jest flamenco.

Dużo było ćwiczenia i dużo opowieści z pogranicza muzyki i filozofii. Bo dla nas to świat trochę na opak, odwrotny od tego, czego jesteśmy przyzwyczajeni, chociaż tak naprawdę – najprostszy, najbardziej ludzki, osadzony w tym, co jest wspólne i podstawowe dla wszystkich – w naszych uczuciach i sposobie bycia na świecie i ze światem. Niesłychanie piękne było obserwować, czuć i słuchać, jak się zmienia dźwięk i śpiew – wszystkich razem i każdego z osobna. Jak od łagodności, albo może raczej niepewności przechodzi w coś bardzo mocnego, przejmującego. Jak każdy zupełnie inaczej dociera do swojej własnej formy. Jak się formy utarte, zewnętrzne skorupki, łamią i kruszą i zaczyna świecić to, co jest w środku. Jak to wszystko krąży w nas i między nami.

Taka zatem wędrówka to była. Przez rytm, dźwięk, śpiew i fale, które każdy śpiewak musi okiełznać, a też przez przestrzenie po prostu ludzkie, przez nasze własne pejzaże wewnętrzne – jakkolwiek brzmi to może dość górnolotnie, ale jest proste i podstawowe jak konstrukcja cepa.

No i okazało się – wnioskując z cudownych po prostu listów powarsztatowych oraz rozmaitych rozmów i spotkań kuluarowych – że takich rzeczy potrzebujemy naprawdę. Rzeczy, dzięki którym nie tylko rozwijamy się jako śpiewacy, artyści, ludzie z potrzebą twóczą czy jak zwał, tak zwał. To też. Ale przede wszystkim potrzebujemy ścieżek takich, które pozwalają nam się bez strachu spotkać – z innymi, ze światem i z samymi sobą.

Ze swojej strony – bardzo dziękuję! Jesusowi za niesamowitą robotę i dzielenie się wszystkim, co ma, bez zważania na kwestie strategii marketingowych. 🙂 Uczestnikom za przybycie i fantastyczną atmosferę. Agnieszce i klubowi Dragon – za miejsce, opiekę i wszelkie wsparcie. Kosmosowi – za pogodę 🙂

Poniżej kilka zdjęć autorstwa Pauliny Kukiz, która nie dość, że śpiewała, to jeszcze dokumentowała – jej też dzięki!

poznan02

poznan07

poznan11

poznan12

poznan13

poznan14

poznan17

1-3 marca POZNAŃ. Warsztaty śpiewu – dźwięk, głos, energia, rytm, flamenco!

WARSZTATY ŚPIEWU

ENERGIA FLAMENCO, RYTM, GŁOS

 

1-3 marca 2013, Poznań

Dragon Klub

Warsztaty nie tylko dla tych, którzy lubią flamenco, ale przede wszystkim
dla tych, którzy śpiewają, lub chcą śpiewać, szukają dźwięku, chcą odkrywać nowe ścieżki głosu,
śpiewu, energii i rytmu, które są w muzyce i w nas.

Żeby flamenco było flamenco, trzeba przede wszystkim mieć doskonałą kontrolę nad energią śpiewu, czuć puls, który idzie pod skórą melodii, umieć śpiew „pociągnąć do tyłu”, lub wystrzelić dźwiękiem w górę. Kiedy uczymy się różnych rodzajów śpiewu tradycyjnego, podstawą jest zawsze osadzenie dźwięku w głębi brzucha. We flamenco ma zupełnie szczególne i dużo większe znaczenie to, że muzyka osadzona jest w niezmiennym pulsie, że dźwięk rodzi się z wnętrzności, że wypływa powoli z ziemi, by – jeśli chcemy i potrzebujemy – miękko zakrążyć w naszych głowach.

Flamenco to też jedna z tych tradycji ciągle żywych, w których ściśle przenika się to, co indywidualne i to, co wspólne. Flamenco to przeżycie zbiorowe. To dialog między ludźmi: śpiewak śpiewa dla tancerza, tancerz tańczy dla śpiewaka, wszyscy uczestniczą, nie ma widzów, jest wspólne bycie w muzyce. Ten wspólny rytm, puls, wzajemna uwaga i przepływ energii, w których jest miejsce na naszą odmienność, na indywidualność, na własną formę wyrazu – to bardzo podstawowe, ludzkie doświadczenie społeczne, które dziś jest trudne do znalezienia i przez to – unikalne. We flamenco natomiast jest podstawą jakiegokolwiek działania.

Dla kogoś, który wyrósł na północy i w swoich poszukiwaniach zetknął się głównie ze śpiewem
z centrum i wschodu Europy, flamenco to odkrycie.
To zupełnie nowa jakość, nowe możliwości, śpiew, który jest w jakimś sensie odwrotnością tego co znamy, ale też – właśnie dzięki temu – fantastycznym dopełnieniem umiejętności, świadomości tego czym, w jaki sposób możemy śpiewać, w jaki sposób kierować głosem, dźwiękiem i energią śpiewu. 

Podczas warsztatów będziemy chodzić śladami Lorki – i jego pieśni wyrosłych z andaluzyjskiej tradycji ludowej, która z flamenco jest nierozerwalnie związana. Zaśpiewamy pieśni z Romancero Gitano, wykonywane przez największych muzyków flamenco, takich jak Camaron de la Isla. Popróbujemy też takich form flamenco, które służą wspólnemu świętowaniu, a są na tyle proste, że bez wchodzenia w skomplikowane struktury rytmiczne można je śpiewać po prostu – dla przyjemności (tangos por fiesta). Skupiać będziemy się przede wszystkim na sposobie prowadzenia śpiewu i głosu i na energii śpiewu – solowego i wspólnego.

W ramach warsztatów możliwe też będą krótkie zajęcia indywidualne dla chętnych. W przypadku odpowiedniej ilości chętnych istnieje możliwość utworzenia dwóch grup – początkującej i zaawansowanej – więc jeśli jesteś tylko początkującym śpiewakiem – nie obawiaj się! 

Warsztaty prowadzi Jesus Sallabera Molina, śpiewak z Sewilli, który wychował się w samym sercu Triany – dzielnicy flamenco. To nie tylko znakomity muzyk, ale też nauczyciel, który w bezpośredni sposób potrafi przekazać to, jak w tym śpiewie działa głos, rytm i energia… Więcej o prowadzącym poniżej.

Plan zajęć:

01.03.2013 (piątek) – 19.00-21.00
02.03.2013 (sobota) – 10.30-14.30
03.03.2013 (niedziela) – 10.30-14.30

Koszt: 200zł/os

Zgłoszenia mailem na adres: Katarzyna Enemuo, parparusza@wp.pl

W zgłoszeniu proszę podać imię, nazwisko oraz (na wszelki wypadek)
preferencje jeśli chodzi o grupę – początkująca bądź zaawansowana.

Zaliczkę w wysokości 100zł (lub całość kwoty) należy wpłacić najpóźniej do 10.02.2013

na konto: Katarzyna Enemuo 63 2490 0005 0000 4000 7234 4126

W tytule proszę wpisać imię, nazwisko oraz koniecznie „za warsztaty w Poznaniu”

Warsztaty śpiewu bulerias por fiesta, Szkoła Tańca El Patio, Gdynia 2012

Warsztaty śpiewu bulerias por fiesta, Szkoła Tańca El Patio, Gdynia 2012

Jesùs Sallabera Molina (Sevilla)

Śpiewak flamenco, którego rodzina pochodzi z kolebki flamenco z dzielnicy Triana w Sevilli. Ojciec Jose Sallabera to tancerz, śpiewak i gitarzysta. Matka Florentina Molina Romero to słynna w Sevilli śpiewaczka flamenco znana przede wszystkim ze wspaniałych interpretacji saetas. Ciotka Maria Jesùs Molina Romero śpiewała w zespole Las Marcheneras, który nagrał 4 płyty i koncertował między innymi z Lorą Flores, z Pepe Pinto i z Juanito Valderrama. Jesùs swoją edukację muzyczną zdobył, jak większość artystów flamenco, uczestnicząc od dziecka w  rodzinnych fiestach. Potem ugruntowywał ją i rozwijał w barach i lokalach flamenco w Sevilli. Prowadził warsztaty śpiewu flamenco m.in. w Berlinie i Gdyni. Jest znakomitym nauczycielem zarówno śpiewu flamenco, gry na cajonie i palmas, przede wszystkim zaś potrafi przekazać to, jak w tej muzyce wędruje energia, jak mieć nad nią kontrolę i jak sprawić, żeby to, co gramy i śpiewamy rzeczywiście było flamenco, żeby zbliżało i – żeby cieszyło!

WSPIERAJĄ WYDARZENIE:

logo sfera

mdk LOGO