Jazgodki w Badowie, 1-2 maja 2016

 

Wraz z Piotrem Bikontem i Sławomirem Sierzputowskim
mamy przyjemność zaprosić
do Badowa Górnego
na mini- festiwal pod nazwą
MAJÓWKA W BADOWIE

Lubimy zaczynać sezon w maju…
W zeszłym roku rozpoczęliśmy koncertami promującymi płytę „W Międzyczasie” na Warmii… W tym roku, w największym w dotychczasowej naszej historii składzie, z muzyczką znaną i piosenkami zupełnie nowymi przyjeżdżamy do Badowa pod Warszawą. Zagramy dwa wieczorne koncerty, 1 i 2 maja, każdy inny. Będzie i nuta etniczna, i rozmowy z księżycem, a może nawet i elementy nagłego dansingu… Oraz swobodne dźwięki na pomoście, nuty pokolacyjne i kto wie co tam jeszcze…

Kapela Jazgodki w składzie:

Katarzyna Jackowska-Enemuo: śpiew, akordeon
Iwona Suwara: skrzypce
Adam Cudak: bouzouki, mandolina, flety proste
Kuba Sojka: śpiew, instrumenty perkusyjne
Marcin Sojka: perkusja
Jacek Mielcarek: klarnet, saksofony, tarogata, doudouk
Jakub Mielcarek: kontrabas

Bardzo serdecznie zapraszamy!!!

Poniżej – pełen program wydarzeń oraz informacje dotyczące rezerwacji i dojazdów:

30 kwietnia, sobota
18.00
spektakl Stowarzyszenia Teatralnego Badów
„Burzliwe życie Lejzorka Rojtszwańca”
wg powieści Ilji Erenburga
występują: Joanna Fidler i Paweł Pabisiak
reżyseria: Piotr Bikont
scenografia i kostiumy: Zuzanna Markiewicz
światło i dźwięk: Kornel Luczek

po spektaklu zapraszamy na kolację

21.30
projekcja filmów dokumentalnych
„Alina Margolis, Lekarz Świata”
reżyseria: Caroline Bibring
(wersja francuska z napisami)
oraz
„Ala z elementarza”
reżyseria: Edyta Wróblewska
po projekcji spotkanie z autorką, Edytą Wróblewską

Filmy te poświęcone są dr Alinie Margolis Edelman (1922-2008), uczestniczce powstania w Getcie Warszawskim i w Powstaniu Warszawskim, która z organizacjami Lekarze Bez Granic i Lekarze Świata ratowała boat people, leczyła dzieci w Nikaragui i Salwadorze, także współzakładała w Polsce Fundację Dzieci Niczyje. Pokaz organizowany jest w ramach obchodów w Polsce i na świecie 25-lecia działalności Fundacji Dzieci Niczyje oraz uczczenia rocznicy wybuchu powstania w Getcie Warszawskim 19.04.1943 roku.

1 maja, niedziela
18.00
spektakl Stowarzyszenia Teatralnego Badów
„Burzliwe życie Lejzorka Rojtszwańca”
wg powieści Ilji Erenburga
występują: Joanna Fidler i Paweł Pabisiak
reżyseria: Piotr Bikont
scenografia i kostiumy: Zuzanna Markiewicz
światło i dźwięk: Kornel Luczek

po spektaklu zapraszamy na kolację

21:30
Koncert Kapeli Jazgodki
Historie domowe, czyli piosenki od pieca, od kuchni, od pojedynczych skarpetek i dziurawych godzin…

 

2 maja, poniedziałek
18.00
pokaz nowego filmu dokumentalnego
Rafała Mierzejewskiego
„Cztery życia Lidii Lwow”
po projekcji spotkanie z autorem

po spektaklu zapraszamy na kolację

21:30
Koncert Kapeli Jazgodki
Historie niebieskie, czyli piosenki od nieba, księżyca i Drogi Mlecznej, od ciszy, zachwytu i zdziwienia…

 

UWAGA!
Z powodu ograniczonej ilości miejsc na widowni prosimy zgłaszać swój przyjazd na adres folwark@gmail.com
Wstęp na spektakl wraz z kolacją 80 zł
Zainteresowanych noclegiem prosimy o rezerwowanie miejsc pod adresem  folwark@gmail.com
lub telefonicznie u Joanny Fidler pod numerem 603 664 694

DOJAZD Z WARSZAWY

Opcja nr 1
Nowa obwodnica omijająca Raszyn i Janki:Alejami Jerozolimskimi kierujecie się na Wrocław/Katowice na drogę nr 7 i S8. Jedziecie prosto na rozjazdach trzymając się lewej strony aż do starej trasy na Katowice. Następnie zjeżdżacie zjazdem Mszczonów Północ i w prawo na Grójec. Za 100 m dojeżdżacie do ronda i skręcacie w prawo – pierwszy zjazd (Centrum). Dalej patrz DOJAZD Z ŁODZI od punktu 4.
Opcja nr 2
Autostradą A2 – kierunek Łódź zjeżdżacie zjazdem na Wiskitki – droga nr 50 – kierunek Grójec. Po przejechaniu 17,5 km dojeżdżacie do ronda w Mszczonowie i skręcacie a prawo – pierwszy zjazd (Centrum). Dalej patrz DOJAZD Z ŁODZI od punktu 4.
Opcja nr 3
Starą drogą katowicką przez Janki. Po przejechaniu 32 km (licząc od Centrum Handlowego – Janki) zjeżdżacie w prawo na Mszczonów. Dojeżdżacie do ronda i skręcacie w prawo zjazdem na Centrum. Dalej patrz DOJAZD Z ŁODZI od punkt

DOJAZD Z ŁODZI

jadąc trasą katowicką S8 skręcacie w prawo na Mszczonów (zjazd Mszczonów Północ)
dojeżdżacie do ronda
na rondzie prosto, drugi zjazd (Centrum)
punkt nr 4 po 1,5 km (po drodze mijacie 2 przejścia dla pieszych ze światłami) skręcacie w prawo w ul. Grójecką
po 700 m skręcacie w lewo w ul. Dworcową
po 500 m skręcacie w prawo (przy starej stacji kolejowej)
po 400 m dojeżdżacie do końca drogi i skręcacie w lewo
przejeżdżacie pod wiaduktem kolejowym i jedziecie od tego miejsca 4, 4 km cały czas prosto(po drodze mijacie Wymysłów i wjeżdżacie do Badowa Górnego)
po 2,7 km mijacie skrzyżowanie, potem po lewej stronie tabliczkę “Ranczo”, następnie po prawej stronie “Drewsmol”
po lewej stronie zatrzymujecie się przed bramą z tabliczką “Piekarska 31″
brama otworzy się po naciśnięciu domofonu
jedziecie do końca drogi (500 m)

Dane dla osób korzystających z GPS
N 51 ° 55 ‘ 53 ” lub N 51 ° 55,88 ‘ lub N 51,93141°
E 020 ° 32 ‘ 03 ” lub E 020 ° 32,05 ‘ lub E 020,53429 °

 

 

Zaproszenia majowe

Czas pędzi, nie nadążam z aktualizowaniem strony 🙂

Dlatego – szybko i zbiorczo – garść zaproszeń na różne majowe wydarzenia nasze – między Warmią a Poznaniem!

10 maja, godz. 12.30
Mazowiecki Teatr Muzyczny, scena na Bielanach
AFROBAJANIE
bajki afrykańskie dla dzieci i mini warsztacik muzyczny
Katarzyna Jackowska: opowieści, śpiew
Adam Cudak: opowieści, flety
Kuba Pogorzelski i Strefa Rytmu: bębny afrykańskie i taniec
szczegóły i bilety tutaj
http://mtmteatr.eu/afrobajanie-opis.html

16 maja, po południu/wieczorem
KAPELA JAZGODKI w Stodole w Dywitach (k. Olsztyna)
do słuchania i do tańca

26 maja, godz. 19.30, Centrum Kultury Zamek w Poznaniu
TRUBADURKI – OPOWIEŚĆ O KOBIECIE WSZYSTKICH CZASÓW
Pieśni kobiece, dawne i bardzo dawne, tradycyjne i nowe, z Polski, Bizancjum, Anatolii, Umbrii, Rumunii i innych stron…
Zespół NIEMANJE w składzie:
Katarzyna Jackowska, Iwona Sojka, Barbara Wilińska

27 maja, godz. 19.00 Klub Dragon, Poznań
WSZYSTKO JEST, WSZYSTKO JEST…
Wieczór opowieści dla dorosłych w ramach Una Semana de Cuento
Kilka historii o poszukiwaniu tego co znane i nieznane, o wędrowaniu przez sen i jawę, i o tęsknocie…
O cieśli Jusufie, który budował takie łodzie, co śpiewały przed burzą i którego dręczyło nieznane pragnienie… O kobiecie, która była drzewem i drzewie, które było kobietą… O Samuelu, Sefardyjczyku, który zakochał się w szatanicy i nigdy nie umarł… O księżniczce, która kochanków miewała tylko w snach… O historiach, które – jak paciorki – rozsiane są po życiach, światach i snach… Po polsku i po hiszpańsku.
Wykonawcy:
Katarzyna Jackowska – opowieści, śpiew, akordeon, saz, tingshe
Barbara Wilińska – opowieść, śpiew, kankle
Iwona Sojka – opowieść, skrzypce, lira de moarte
Mikołaj Petryczenko – puzon

ZAPRASZAMY SERDECZNIE,
szczegóły niedługo!

SŁOŃCE I SÓL // fuzja Polska/Andaluzja // koncert i opowieści

ZAPRASZAMY NA KONCERT I OPOWIEŚCI!

12 października 2014, niedziela
INSTYTUT SPRAW WSZELAKICH
Sopot, ul. 3 maja 69c
(przy skm Sopot Wyścigi, tam gdzie gokarty)

Bilety: 20zł
(dzieci do lat 15 za free)

Rozmowa na moście rozpiętym pomiędzy światami. Opowiadamy i śpiewamy o Andaluzji mało znanej, o jej zaułkach, barach, zapachach i twarzach, o wariatach i mistrzach. O tęsknocie Południa za zielenią i wodą. O tęsknocie Północy za słońcem.

Koncert jest efektem spotkania muzyków, z których każde urodziło się i wyrosło w zupełnie innym muzycznym świecie. Spotykamy się na wzgórzu, pod oliwkowym drzewem, mamy ze sobą garść oliwek, trochę chleba i sera, skądś przychodzi pieśń i czas staje się gęsty… Łączymy różne światy: muzykę i opowieść, twardą ziemię i światy nieistniejące, tradycję hiszpańską i polską, słońce i sól…

Są w tej opowieści nasze własne kompozycje i pieśni, które wynikły ze spotkania – ludzi, muzyk, rytmów i stron świata.

Jest cante jondo z Południa i Północy świata – stare pieśni, stare nuty – śpiewane nad kołyską i w polu, tak, jak niegdyś, kiedy ludzie nie mieli instrumentów, kiedy byli tylko sami ze sobą, światem i muzyką.

Jest Lorka. Wędrując po jego śladach i po jego świecie, śpiewamy jego pieśni – głównie te z Romancero Gitano – tak, jak się je śpiewa w Andaluzji oraz w naszych własnych interpretacjach.

Jest muzyka, która powstała na styku kultur dawnych mieszkańców Andaluzji – Arabów i Sefardyjczyków.

Od czarnego smutku po niczym nie usprawiedliwioną radość, od tradycji in crudo po swobodne i radosne mieszaniny, od liryzmu po twardą rzeczywistość. Rozsiądźcie się wygodnie…. Na miejscu jest bar, więc można coś przekąsić i wypić…

Wykonawcy:
Katarzyna Jackowska: śpiew, akordeon, saz, bębny
Jesus Sallabera: śpiew, gitara, instrumenty perkusyjne

Koncert flamenco – festiwal Etnowiosnowisko

W ramach drugiej edycji
Festiwalu Muzyki i Wiosny
ETNOWIOSNOWISKO
zapraszamy na koncert
6 kwietnia, niedziela, godz. 13.30
Muzeum Etnograficzne
Park Oliwski
Jesús Sallabera Molina: śpiew, palmas
Katarzyna Enemuo: opowieści, śpiew, palmas
gościnnie
Sławomir „Rodriguez” Porębski: instrumenty perkusyjne
Flamenco, o jakim wiemy niewiele, bez falbanek, sukien w groszki i pięknych trzewików. Stara muzyka, wyrosła z ziemi, ze słońca,
z pracy ludzi… I z ich serc – takich samych, jak wszędzie indziej. Muzyka, która niosła się po polach, która płynęła spod dachów prostych kuźni jeszcze zanim w Andaluzji pojawili się Cyganie; muzyka ludzi, którzy nie używali instrumentów – bo ich nie mieli, ale używali rąk do klaskania, stołu do stukania, kowadła… Podążając za pieśniami, które zaśpiewa Jesús Sallabera Molina, śpiewak
i muzyk z Sevilli, powędrujemy od tego, co człowiek śpiewa tylko sobie i całemu niebu, ku temu, co służy wspólnej zabawie. Od cante jondo, czyli „pieśni zrodzonych z bólu i łez” i czarnego smutku, przez p
ieśni liryczne, aż po taneczne rytmy i śpiewki.
Cañas, seguiriyas, solea por bulerias, tangos, bulerias… Żeby się dobrze wędrowało, opowiemy wam o tej Andaluzji, którą się spotyka tylko przez muzykę, o jej zapachach, rytmach i ludziach. Częścią koncertu będzie też krótki pokaz pracy grupy warsztatowej, która pod okiem Jesusa Sallabery będzie nurkowała w śpiewie jondo, czyli najstarszych formach flamenco, przez dwa dni poprzedzające koncert…
Więcej o  warsztatach śpiewu starego flamenco, które odbędą się 4-5 kwietnia w oliwskim Domu Zarazy – tutaj:
Chętnych zapraszamy również na krótki, otwarty warsztat śpiewu
6 kwietnia, w Muzeum Etnograficznym, 10.30 – 12.30
W ramach warsztatu spróbujemy pośpiewać wspólnie „por fiesta” – czyli dowiemy się jak się bawić śpiewem i rytmem po andaluzyjsku i co właściwie mają wspólnego nasze ręce i stopy ze śpiewaniem…
Szczegółowe informacje oraz program festiwalu Etnowiosnowisko tutaj:
http://www.ack.ug.edu.pl/etnowiosnowisko/program/
02

Jacek Głomb o naszym koncercie – dziękujemy!

No, jednak to jest warte osobnego wpisu. Wspominamy nie tylko koncert w Legnicy, ale i podróż tam, to prawda… Prosto z Jarmarku na zamku w Kętrzynie, z nieprzespanej nocy, pociąg i taka wieeeeelka, dłuuuuga Polska… Wrocław z kawą, a potem już szereg zaskoczeń i zadziwień… Koleje Dolnośląskie, uch, inny świat, panie i panowie, kultura, cywilizacja, wszystko działa, jest czysto, niesamowite. I dworzec w Legnicy – uwielbiamy dworce – całkowicie do luksusu Kolei Dolnośląskich nieprzystający. Jakby z innego czasu. I Legnica sama – dlaczego myślałam, że jest brzydka? Jest piękna! Na schodach Teatru im. Modrzejewskiej młodzież, w dodatku ciekawa świata. Upał śródziemnomorski, u nas w strefie hiperborejskiej takie nie występują nigdy. No i w końcu trzy rzeczy. Człowiek, który nas zaprosił, dyrektor teatru, człowiek zupełnie swojski, niedyrektorski, któremu się chce mnóstwo rzeczy, m.in. prowadzić Fundację „Naprawiacze Świata”, nosić w upale, z pomocą członków rodziny jakieś paki niezbędne z okazji koncertu naszego, rozmawiać z ludźmi jak z ludźmi, który w biegu jakimś cudem się zatrzymać potrafi, żeby popatrzeć, posłuchać, pomyśleć, zobaczyć to miejsce i tych ludzi, co przyszli… Nagłośnienie – znakomite, co jest jeszcze większą rzadkością niż czyste toalety w pociągach! Oraz ludzie w parku, usadowieni w namiastce cienia, tacy… niedzielni… spokojni, uważni, obecni, niepospieszni … Może dzięki tej ich uwadze i całości sytuacji nie omdlałyśmy ostatecznie od gorąca i dobrze się grało. Niby to wszystko proste, normalne, ale pojechać na koniec świata (z perspektywy Gdyni czy Olsztyna) i znaleźć tam to wszystko na raz – to się zdarza, nieczęsto i to zawsze jest radość…

To tyle od nas.

A poniżej cały tekst Jacka Głomba, z jego bloga (tam też więcej ładnych tekstów)
www.jacekglomb.pl – blog
http://naprawiacze-swiata.pl/ – strona fundacji

Słońce i sól

Kiedy słuchałem w legnickim parku fantastycznego koncertu „Słońce i sól” (”Sol y la Sal”) czyli multiinstrumentalistki Kasi Enemuo i skrzypaczki Iwony Sojki, pomyślałem sobie, o ile życie byłoby prostsze, gdybyśmy słuchali mądrych i wrażliwych ludzi.

Na przykład Żydów sefardyjskich, na przykład pieśni Federico Garcii Lorki. Słuchało nas niewielu, w taki upał strach było wyjść z domu. Na pocieszenie rzekłem widzom, że w Andaluzji jest jeszcze goręcej …

A Andaluzja nie pojawia się tu z przypadku. To przecież ojczyzną flamenco, korridy, fiesty. To przecież kraina gajów oliwnych, wysokich gór, pustyni, To plaże Costa del Sol, Sewilla, Grenada, Kordoba i Malaga. To tutaj chrześcijanie spotkali Arabów i nie było to pokojowe spotkanie. Ale z tego napięcia zrodziła się muzyka. Wyjątkowa, wzruszająca, magiczna. Tęskniąca za księżycem i słońcem, za domem i miłością, za tym co utracone. Muzyka wiecznych wędrowców, którzy w wędrowania uczynili swój sposób na życie. W czym wydatnie pomogła im historia i politycy…Powiem tak, są takie momenty magiczne, wyjątkowe, w których myśli się, że sztuka może zbawić świat. Coś takiego dokonało się pod Teatrem Letnim, w legnickim parku, w upalne popołudnie 28 lipca 2013 r.

I tak sobie jeszcze pomyślałem, jest jakiś tzw. obieg kultury. Są jacyś celebryci, makabryczne gwiazdy filmowe wyprzedający swój wizerunek w najbardziej kretyńskich z kretyńskich reklam (to co potrafi wyprawiać pan Piotr Adamczyk jest poza kwalifikacją). Są jacyś pseudomuzycy grający na pseudofestiwalach. I jest Kasia, i Iwona, artystki kosmiczne, ponadczasowe, które przyjechały do Legnicy pociągiem nawet nie pospiesznym z Kętrzyna. Panią Dodę na każdą pogodę zna cały świat, Kasi i Iwony nie. Ale to świat ma problem, nie one.

Jak nie znacie, to chwilkę poczytajcie. „Opowiadamy – słowem, pieśnią, dźwiękiem. O krajobrazach, prawdziwych zdarzeniach, ludziach i snach. Chodzimy po śladach Lorki. Zachodzimy na cygańskie podwórka. Zaglądamy do barów, warsztatów i sklepów. Tropem księżycowego chłopca i smutnego rzeźnika z Montefrio, mostem z czarnych warkoczy przez bramy Jerez de la Frontera, pachnącego gorącą oliwą, gdzie Matka Boska leczy cygańskie dzieci śliną z gwiazd (…) Opowiadamy historie z miast, wiosek i ziemi wokół, a także historie z pieśni flamenco i wierszy. O wodzie, o słońcu, o tęsknocie, o szczęściu, nieszczęściu i szaleństwie”.PS. Czasem ktoś na mnie „krzyknął” więc słowo skauta – wracam do regularnego (w miarę) pisania.