GŁOS – DŹWIĘK – ENERGIA FLAMENCO Warsztaty śpiewu. Olsztyn

GŁOS – DŹWIĘK – ENERGIA FLAMENCO

5 grudnia, sobota
10.00 – 17.00
Studio Animacji Ruchowej RYTM
ul. Żurawskiego 1A lok. 7
Olsztyn
(http://www.studiorytm.com.pl/)

Warsztaty śpiewu, otwierania głosu, kontroli i ekspresji.
Prowadzone w oparciu o starą tradycję andaluzyjską i technikę śpiewu flamenco.

Warsztaty nie tylko dla tych, którzy lubią flamenco, ale przede wszystkim dla tych, którzy śpiewają, lub chcą śpiewać, szukają dźwięku, chcą odkrywać nowe ścieżki głosu, śpiewu, energii i rytmu, które są w muzyce i w nas.

Żeby flamenco było flamenco, trzeba przede wszystkim mieć doskonałą kontrolę nad energią śpiewu, czuć puls, który idzie pod skórą melodii. We flamenco ma zupełnie szczególne i dużo większe znaczenie to, że muzyka osadzona jest w niezmiennym pulsie, że dźwięk rodzi się z wnętrzności, że wypływa powoli z ziemi, by – jeśli chcemy i potrzebujemy – miękko zakrążyć w naszych głowach.

Flamenco to też jedna z tych tradycji ciągle żywych, w których ściśle przenika się to, co indywidualne i to, co wspólne. Flamenco to przeżycie tak osobiste, jak i zbiorowe.

Dla kogoś, który wyrósł na północy i w swoich poszukiwaniach zetknął się głównie ze śpiewem z centrum i wschodu Europy, flamenco to odkrycie.
To zupełnie nowa jakość, nowe możliwości, śpiew, który jest w jakimś sensie odwrotnością tego co znamy, ale też – właśnie dzięki temu – fantastycznym dopełnieniem umiejętności, świadomości tego czym, w jaki sposób możemy śpiewać, w jaki sposób kierować głosem, dźwiękiem i energią śpiewu.

Podczas warsztatów popróbujemy form flamenco, które są najstarsze, które są rozmową człowieka z nim samym i światem. A także takich, które służą wspólnemu świętowaniu, a są na tyle proste, że bez wchodzenia w skomplikowane struktury rytmiczne można je śpiewać po prostu – dla przyjemności. Skupiać będziemy się jednak przede wszystkim na sposobie prowadzenia śpiewu i głosu i na energii śpiewu – solowego i wspólnego.

Warsztaty prowadzi Jesus Sallabera Molina, śpiewak z Sewilli, który wychował się w samym sercu Triany – dzielnicy flamenco. To nie tylko znakomity muzyk, ale też nauczyciel, który w bezpośredni sposób potrafi przekazać to, jak w tym śpiewie działa głos, rytm i energia…

Więcej o prowadzącym tu: https://parparusza.wordpress.com/wykonawcy/jesus-sallabera-molina/

Plan zajęć:
10.00 – 13.30
13.30 – 14.30 – przerwa
14.30 – 17.00

Koszt:
220zł

Warunkiem uczestnictwa w warsztatach jest wcześniejsza wpłata całości sumy lub zaliczki.
Chętnych proszę o zapisy mailem:
parparusza@wp.pl
w odpowiedzi podam numer konta, a także odpowiem na wszystkie pytania, wątpliwości i inne etcetery 🙂

To już ostatnie takie warsztaty przed wiosną, więc bardzo zapraszamy!!!!

Ciekawskim polecam również zerknięcie tutaj:
https://parparusza.wordpress.com/warsztaty/flamenco-warsztaty/cante-general/

oraz obejrzenie zdjęć:
https://plus.google.com/photos/115294911239516551305/albums/6071088942369447777?authkey=COyO_5-0_ovaPA

6-7 czerwca, Poznań – warsztaty śpiewu flamenco jondo

WARSZTATY ŚPIEWU

GŁOS – DŹWIĘK – ENERGIA FLAMENCO

prowadzenie
JESÚS SALLABERA MOLINA
(Sevilla)

6-7 CZERWCA 2014

szkoła tańca La Tormenta
Poznań, ul.Zielona 8

(wejście od ul. Długiej)

Warsztaty nie tylko dla tych, którzy lubią flamenco, ale przede wszystkim
dla tych, którzy śpiewają
profesjonalnie lub w domowym zaciszu,
uczą się lub próbują śpiewać,
szukają dźwięku, ścieżek dla głosu, śpiewu, energii i rytmu,
które są w muzyce i w nas.

Dla człowieka, który wyrósł na północy , śpiew flamenco to odkrycie.

To śpiew, który jest w jakimś sensie odwrotnością tego co znamy, ale też – właśnie dzięki temu – fantastycznym dopełnieniem umiejętności,
świadomości tego w jaki sposób możemy śpiewać,
gdzie głos spotyka się z naszymi emocjami,
w jaki sposób kierować oddechem, dźwiękiem i energią śpiewu.

Żeby flamenco było flamenco, trzeba mieć doskonałą kontrolę nad oddechem i energią, czuć puls, który idzie pod skórą melodii, umieć zaśpiewać naprawdę ze środka siebie. Można, ale nie trzeba krzyczeć. Można, ale nie trzeba śpiewać melizmatów, ozdobników. Ale trzeba znaleźć granicę, za którą nie ma już nic, nie ma żadnych form estetycznych, żadnych ozdóbek za którymi można się schować – tylko my sami i nasza własna opowieść, nasza prawda, której wehikułem jest oddech i głos, również nasze własne, niezależne od jakikolwiek kanonów, stylów i form. Kiedy uczymy się różnych rodzajów śpiewu tradycyjnego, podstawą jest zawsze osadzenie dźwięku w głębi brzucha. We flamenco ma to zupełnie szczególne znaczenie – że dźwięk rodzi się z wnętrzności, że wypływa powoli z ziemi, by – jeśli chcemy i potrzebujemy – polecieć hen, w przestrzeń nad nami. Podobnie jak niezmienny puls, w którym się poruszamy. Nurkujemy zatem i powoli wyciągamy z samego dna nas samych nitki muzyki. To bardzo osobiste i otwierające przeżycie. To anatomia cante jondo.

Z drugiej strony flamenco to też jedna z tych tradycji ciągle żywych, w których ściśle przenika się to, co indywidualne i to, co wspólne. To dialog między ludźmi, w którym wszyscy uczestniczą, nie ma widzów, jest wspólne bycie w muzyce. Ten wspólny rytm, puls, wzajemna uwaga i przepływ energii, w których jest miejsce na naszą odmienność, na indywidualność, na własną formę wyrazu – to bardzo podstawowe, ludzkie doświadczenie społeczne, które dziś jest trudne do znalezienia i przez to – unikalne. We flamenco natomiast jest podstawą jakiegokolwiek działania.

Na warsztat bierzemy to, co w tradycji andaluzyjskiej najmocniejsze i najstarsze – czyli cante jondo, powolny, solowy śpiew, w którym jest już właśnie tylko śpiewak i jego opowieść… Pieśni nie związane z żadnym rytuałem, z żadnym konkretnym wydarzeniem w roku, które śpiewano przy pracy i w samotności, nie dla nikogo, tylko z własnej potrzeby, z konieczności serca.

Pracować będziemy przede wszystkim nad sposobem prowadzenia głosu, nad energią śpiewu – solowego i wspólnego i nad tym, by swoją własną opowieść znaleźć i żeby się nie bać jej opowiedzieć.

Warsztaty prowadzone będą w zasadzie po polsku, więc znajomość hiszpańskiego jest zupełnie niekonieczna (aczkolwiek przyjemna dla znającego).

zdjęcia z poprzednich warsztatów do obejrzenia tutaj:
https://plus.google.com/photos/115294911239516551305/albums

Warsztaty prowadzi Jesús Sallabera Molina, śpiewak z Sewilli, który wychował się w muzycznej rodzinie, w samym sercu Triany – dzielnicy flamenco. To nie tylko znakomity muzyk, ale też nauczyciel z doświadczeniem i intuicją, który w bezpośredni sposób potrafi przekazać to, jak w tym śpiewie działa głos, rytm i energia… Więcej o prowadzącym tutaj:
https://parparusza.wordpress.com/wykonawcy/jesus-sallabera-molina/

PLAN ZAJĘĆ:
6 czerwca, piątek: 18.00-21.00
7 czerwca, sobota: 10.00-17.00
w trakcie zajęć przewidujemy godzinną przerwę na jedzenie, kawkę, herbatkę etc.

KOSZT: 270 zł

O zgłoszenia (a także pytania etc.) prosimy mailem na adres:
parparusza@wp.pl

Warunkiem uczestnictwa w warsztacie jest dokonanie wpłaty całości lub zaliczki w wysokości 150 zł do dnia 25.05.2014, na konto:
Grażyna Jackowska, PKO, 97 1020 1853 0000 9102 0203 7299
W tytule prosimy wpisać imię i nazwisko oraz dopisek „warsztaty poznań”

Pozdrawiam i zapraszam bardzo serdecznie!
Katarzyna Enemuo
www.parparusza.wordpress.com

poznań2014m

Opowieści z cygańskiego kapelusza, 24 maja, Gdańsk

24 maja  2014
w sobotę
na godzinę 15.00
zapraszamy wszystkich
do Domu Zarazy
(ul. Stary Rynek Oliwski 15, Gdańsk-Oliwa)
na opowieści,

w których słychać skrzyp kół, furkot ptasich skrzydeł, szelest liści,
które pachną dymem z ogniska, mchem i leśną rzeką.

 

Opowieści, pieśni, melodie – romskie i o Romach, od Indii po Hiszpanię. Baśnie i historie prawdziwe.

One są jak leśne zwierzęta, podchodzą blisko, kiedy ludzie siądą razem… I nigdy nie wiadomo,

która się zjawi, więc nie wiemy jeszcze, o czym opowiemy i o czym zaśpiewamy.

Ale wszystkie są piękne. Jedne zupełnie czarodziejskie. Inne – zabawne.

Jeszcze inne… No, zresztą – sami usłyszycie.

 

378619_219910604743977_100001751160677_475188_1391092695_nfot. B. Sawka, M. Ankiersztejn

 

Weźcie ze sobą po parze drewnianych łyżek.

Weźcie też prowiant, taki, który będzie można położyć na wspólnym obrusie, a może nawet upiec

w maleńkim ognisku. Bo po opowieściach myślimy poucztować razem ze wszystkimi.

Wy – zajmujecie się jedzeniem, my – gramy, kto chce, ten tańczy, kto chce – ten robi co chce 🙂

 

zapraszamy:

Katarzyna Jackowska: opowieści, śpiew, akordeon, saz

Iwona Sojka: opowieści, skrzypce

wstęp: 15 zł

 

Więcej o „Opowieściach z Cygańskiego Kapelusza”

tutaj: https://parparusza.wordpress.com/opowiesci/cyganskie/

 

CYGANSKIE_zaraza

Koncert flamenco – festiwal Etnowiosnowisko

W ramach drugiej edycji
Festiwalu Muzyki i Wiosny
ETNOWIOSNOWISKO
zapraszamy na koncert
6 kwietnia, niedziela, godz. 13.30
Muzeum Etnograficzne
Park Oliwski
Jesús Sallabera Molina: śpiew, palmas
Katarzyna Enemuo: opowieści, śpiew, palmas
gościnnie
Sławomir „Rodriguez” Porębski: instrumenty perkusyjne
Flamenco, o jakim wiemy niewiele, bez falbanek, sukien w groszki i pięknych trzewików. Stara muzyka, wyrosła z ziemi, ze słońca,
z pracy ludzi… I z ich serc – takich samych, jak wszędzie indziej. Muzyka, która niosła się po polach, która płynęła spod dachów prostych kuźni jeszcze zanim w Andaluzji pojawili się Cyganie; muzyka ludzi, którzy nie używali instrumentów – bo ich nie mieli, ale używali rąk do klaskania, stołu do stukania, kowadła… Podążając za pieśniami, które zaśpiewa Jesús Sallabera Molina, śpiewak
i muzyk z Sevilli, powędrujemy od tego, co człowiek śpiewa tylko sobie i całemu niebu, ku temu, co służy wspólnej zabawie. Od cante jondo, czyli „pieśni zrodzonych z bólu i łez” i czarnego smutku, przez p
ieśni liryczne, aż po taneczne rytmy i śpiewki.
Cañas, seguiriyas, solea por bulerias, tangos, bulerias… Żeby się dobrze wędrowało, opowiemy wam o tej Andaluzji, którą się spotyka tylko przez muzykę, o jej zapachach, rytmach i ludziach. Częścią koncertu będzie też krótki pokaz pracy grupy warsztatowej, która pod okiem Jesusa Sallabery będzie nurkowała w śpiewie jondo, czyli najstarszych formach flamenco, przez dwa dni poprzedzające koncert…
Więcej o  warsztatach śpiewu starego flamenco, które odbędą się 4-5 kwietnia w oliwskim Domu Zarazy – tutaj:
Chętnych zapraszamy również na krótki, otwarty warsztat śpiewu
6 kwietnia, w Muzeum Etnograficznym, 10.30 – 12.30
W ramach warsztatu spróbujemy pośpiewać wspólnie „por fiesta” – czyli dowiemy się jak się bawić śpiewem i rytmem po andaluzyjsku i co właściwie mają wspólnego nasze ręce i stopy ze śpiewaniem…
Szczegółowe informacje oraz program festiwalu Etnowiosnowisko tutaj:
http://www.ack.ug.edu.pl/etnowiosnowisko/program/
02

Słońce i Sól w maju w Toruniu i we Wrocławiu

SŁOŃCE I SÓL – czyli nasze andaluzyjskie peregrynacje, opowieści słodkie i gorzkie, flamenco i muzyczne swobodne loty, pieśni i taniec – będziemy grać na początku maja dwukrotnie. A nawet trzykrotnie, bo raz pierwszy gramy nad jeziorem, w tajemnicy przed resztą świata… Ale pozostałe dwa razy są oficjalne i ogólnodostępne, zatem zapraszamy bardzo, bardzo serdecznie!

Skład wysoce internacjonalny oraz nigdy do końca nieprzewidywalny, bo któż wie, czy się znienacka nie dołączy jakaś czuła dusza…

Katarzyna Enemuo – śpiew, opowieści, akordeon
Jesus Sallabera Molina – śpiew, palmas, bębny
Lorenzo Metod-Laurentius – gitara, taniec

04 maja 2013, godz. 18.00
Muzeum Etnograficzne im. Marii Znamierowskiej-Prüfferowej w Toruniu
Bilety:
normalny – 15 zł
ulgowy – 9 zł

12 maja  (niedziela) 2013r., godz. 20.00
Klub MLECZARNIA
ul. Włodkowica 5 Wrocław

Koncert/opowieści/fiesta flamenco
Ponieważ koncert stanowi zarazem podsumowanie warsztatów śpiewu i rytmu, które we Wrocławiu poprowadzi Jesus Sallabera, dlatego tuż po koncercie zapraszamy wszystkich na wspólną fiestę flamenco. Ze śpiewem, tańcem i dobrze zaopatrzonym barem. Wyśpiewamy i wytańczymy sobie wspólnie mały kawałek Andaluzji. Dobra fiesta jest wtedy, kiedy nikt nie stoi z boku, nikt nie jest tylko słuchaczem, wszyscy płyną we wspólnym rytmie… Dlatego zapraszamy wszystkich bardzo serdecznie, przybywajcie, słuchajcie, włączajcie się i bawcie ile kto ma siły…

Bilety indywidualne:
przedsprzedaż – 25,00 zł (recepcja Hostelu Mleczarnia), w dniu Fiesty – 30,00 zł
Bilety grupowe: (grupa powyżej 10 osób): 20,00 zł w przedsprzedaży
Bilety Stolikowe: 50,00 zł; w koszt biletu wliczona jest rezerwacja stolika w pierwszym możliwym rzędzie 
oraz poczęstunek: Sangria, Tapas – Sery, Oliwki, Owoce – według Inspiracji Kucharza)

Informacja i rezerwacja: kultura@mle.pl

Więcej informacji o programie koncertu tutaj:
https://parparusza.wordpress.com/opowiesci/na-marcowych-mostach/

Na Marcowych Mostach – popremierowo

Ja wiem, że dla tych, którzy Marcowych Mostów nie słyszeli wszystko poniżej będzie jakąś abstrakcją. Ale ponieważ to rzecz zupełnie nowa – i to z różnych punktów widzenia – tak w ogóle i dla mnie, dlatego mam chęć parę rzeczy napisać.

Jakby ktoś potrzebował wiedzieć o czym mowa, to tu jest o samym koncercie.

Mieliśmy kilka dni fantastycznej roboty, jak linoskoczkowie balansujący na linie rozciągniętej między Polską, a Andaluzją. Bo to takie zderzenie dwóch całkowicie różnych światów – myślowych i muzycznych. Bo chodzi o to, żeby każdy robił to, co robi – śpiewał, grał, opowiadał – po swojemu. Nie chodzi o wymyślenie jakiegoś muzycznego esperanto, którym będziemy się posługiwać, tylko o splecenie w warkocz włosów na dwóch różnych głowach (ups, taki właśnie mam obrazek, jak o tym myślę). I, jeśli rzecz działa, a w tym przypadku i owszem, działała jak burza, zawsze powstaje coś nowego, coś pomiędzy, coś co nie jest ani moje, ani twoje tylko co wyrasta z rozmowy, jaką jest muzyka.

Ci, co przyszli na koncert w Poznaniu, usłyszeli rzecz świeżą jak gorące, drożdżowe ciasto – już upieczone, ale jeszcze w zasadzie rosnące 🙂 W Warszawie, tydzień później, już było troszkę inaczej. Opowieść o chłopcu i księżycu zmieniła się w zasadzie w historię o księżycowym dziecku, o kobiecie-księżycu i ludziach, której niespokojny rytm osadzony jest w pieśni Lorki. Manolo Avila Rodriguez, świetny śpiewak spod Granady, z miasteczka pachnącego oliwą i kozami, nadal ma brudne skarpetki, a spotkanie z Soledad Montoyą daje mu moc śpiewania i pozwala spotkać Marię, jego żonę. Noc, w której kąpie się białoskóra Lolita szumi raz po hiszpańsku, raz po polsku. Andaluzja raz srebrzy się księżycem, raz bieleje od upału, raz wydaje się krainą nieskończonego piękna i siły, która jest w ziemi, to znów miejscem spękanym, suchym, tęskniącym za morzem, w którym – jak napisał pewien Andaluzyjczyk pod koniec XIX wieku – kobiety są brzydkie i głupie, mężczyźni śmierdzą i nie znają się na uprzejmości, a wszyscy zawsze są głodni. Pieśń o czarnym smutku zmienia swoją melodię i rytm, rośnie i się przeobraża. To, co jest naprawdę andaluzyjskie, to co jest esencją flamenco – a co śpiewa Jesus sam, za każdym razem brzmi dla mnie inaczej, od nowa. No i te muzyki, które nie są ani flamenco, ani nutą polską, tylko czymś pomiędzy. Akordeon gada z Lorką. Rumba, buleria, kujawiak oraz rytmy z kosmosu, na które się wskakuje jak na konia i już, jedziemy!

Nie mam pojęcia, jak się tego słucha – choć bardzo było miło usłyszeć od ludzi dobre słowa i w jednym i drugim mieście… Mnie samą zadziwia i cieszy różnorodność muzyczna, która urodziła się nam z tak w sumie na pierwszy rzut oka wąskiego tematu i bardzo kameralnego, bo dwuosobowego składu.

Dla mnie to jest tak. Najfajniejsze w – mówiąc brzydko – robieniu muzyki jest grzebanie, macanie, wyciąganie dźwięków i obrazków, które powstają. I powstają zawsze w komunikacji – mojej ze sobą i tym co dookoła, lub z drugą osobą. To samo jest z opowieściami. Zabijcie mnie, nigdy w życiu chyba nie uda mi się przygotować pieśni lub opowieści, która będzie od początku do końca gotowa, zamknięta, skończona. Każdy następny raz – a mamy ogromną nadzieję, że będzie ich jeszcze wiele, wiele – będzie zatem inny.

Jeszcze co do wykonania poznańskiego – najcudowniejsza była fiesta, która rozwinęła się potem, dzięki obecności tych wszystkich, którzy grali, śpiewali, bębnili i jamowali na milion sposobów. Akordeon, koncertowy Steinway, suka biłgorajska, daf, djembe i sto głosów i sto różnych, różnych muzyk. To było boskie i dzięki wielkie dla wszystkich którzy byli i dla Artmosfery za gościnność.

Poniżej parę zdjęć, z podziękowaniami dla autorki, Pauliny Kukiz.

mmosty02

mmosty03

mmosty04

mmosty06

mmosty09

1-3 marca POZNAŃ. Warsztaty śpiewu – dźwięk, głos, energia, rytm, flamenco!

WARSZTATY ŚPIEWU

ENERGIA FLAMENCO, RYTM, GŁOS

 

1-3 marca 2013, Poznań

Dragon Klub

Warsztaty nie tylko dla tych, którzy lubią flamenco, ale przede wszystkim
dla tych, którzy śpiewają, lub chcą śpiewać, szukają dźwięku, chcą odkrywać nowe ścieżki głosu,
śpiewu, energii i rytmu, które są w muzyce i w nas.

Żeby flamenco było flamenco, trzeba przede wszystkim mieć doskonałą kontrolę nad energią śpiewu, czuć puls, który idzie pod skórą melodii, umieć śpiew „pociągnąć do tyłu”, lub wystrzelić dźwiękiem w górę. Kiedy uczymy się różnych rodzajów śpiewu tradycyjnego, podstawą jest zawsze osadzenie dźwięku w głębi brzucha. We flamenco ma zupełnie szczególne i dużo większe znaczenie to, że muzyka osadzona jest w niezmiennym pulsie, że dźwięk rodzi się z wnętrzności, że wypływa powoli z ziemi, by – jeśli chcemy i potrzebujemy – miękko zakrążyć w naszych głowach.

Flamenco to też jedna z tych tradycji ciągle żywych, w których ściśle przenika się to, co indywidualne i to, co wspólne. Flamenco to przeżycie zbiorowe. To dialog między ludźmi: śpiewak śpiewa dla tancerza, tancerz tańczy dla śpiewaka, wszyscy uczestniczą, nie ma widzów, jest wspólne bycie w muzyce. Ten wspólny rytm, puls, wzajemna uwaga i przepływ energii, w których jest miejsce na naszą odmienność, na indywidualność, na własną formę wyrazu – to bardzo podstawowe, ludzkie doświadczenie społeczne, które dziś jest trudne do znalezienia i przez to – unikalne. We flamenco natomiast jest podstawą jakiegokolwiek działania.

Dla kogoś, który wyrósł na północy i w swoich poszukiwaniach zetknął się głównie ze śpiewem
z centrum i wschodu Europy, flamenco to odkrycie.
To zupełnie nowa jakość, nowe możliwości, śpiew, który jest w jakimś sensie odwrotnością tego co znamy, ale też – właśnie dzięki temu – fantastycznym dopełnieniem umiejętności, świadomości tego czym, w jaki sposób możemy śpiewać, w jaki sposób kierować głosem, dźwiękiem i energią śpiewu. 

Podczas warsztatów będziemy chodzić śladami Lorki – i jego pieśni wyrosłych z andaluzyjskiej tradycji ludowej, która z flamenco jest nierozerwalnie związana. Zaśpiewamy pieśni z Romancero Gitano, wykonywane przez największych muzyków flamenco, takich jak Camaron de la Isla. Popróbujemy też takich form flamenco, które służą wspólnemu świętowaniu, a są na tyle proste, że bez wchodzenia w skomplikowane struktury rytmiczne można je śpiewać po prostu – dla przyjemności (tangos por fiesta). Skupiać będziemy się przede wszystkim na sposobie prowadzenia śpiewu i głosu i na energii śpiewu – solowego i wspólnego.

W ramach warsztatów możliwe też będą krótkie zajęcia indywidualne dla chętnych. W przypadku odpowiedniej ilości chętnych istnieje możliwość utworzenia dwóch grup – początkującej i zaawansowanej – więc jeśli jesteś tylko początkującym śpiewakiem – nie obawiaj się! 

Warsztaty prowadzi Jesus Sallabera Molina, śpiewak z Sewilli, który wychował się w samym sercu Triany – dzielnicy flamenco. To nie tylko znakomity muzyk, ale też nauczyciel, który w bezpośredni sposób potrafi przekazać to, jak w tym śpiewie działa głos, rytm i energia… Więcej o prowadzącym poniżej.

Plan zajęć:

01.03.2013 (piątek) – 19.00-21.00
02.03.2013 (sobota) – 10.30-14.30
03.03.2013 (niedziela) – 10.30-14.30

Koszt: 200zł/os

Zgłoszenia mailem na adres: Katarzyna Enemuo, parparusza@wp.pl

W zgłoszeniu proszę podać imię, nazwisko oraz (na wszelki wypadek)
preferencje jeśli chodzi o grupę – początkująca bądź zaawansowana.

Zaliczkę w wysokości 100zł (lub całość kwoty) należy wpłacić najpóźniej do 10.02.2013

na konto: Katarzyna Enemuo 63 2490 0005 0000 4000 7234 4126

W tytule proszę wpisać imię, nazwisko oraz koniecznie „za warsztaty w Poznaniu”

Warsztaty śpiewu bulerias por fiesta, Szkoła Tańca El Patio, Gdynia 2012

Warsztaty śpiewu bulerias por fiesta, Szkoła Tańca El Patio, Gdynia 2012

Jesùs Sallabera Molina (Sevilla)

Śpiewak flamenco, którego rodzina pochodzi z kolebki flamenco z dzielnicy Triana w Sevilli. Ojciec Jose Sallabera to tancerz, śpiewak i gitarzysta. Matka Florentina Molina Romero to słynna w Sevilli śpiewaczka flamenco znana przede wszystkim ze wspaniałych interpretacji saetas. Ciotka Maria Jesùs Molina Romero śpiewała w zespole Las Marcheneras, który nagrał 4 płyty i koncertował między innymi z Lorą Flores, z Pepe Pinto i z Juanito Valderrama. Jesùs swoją edukację muzyczną zdobył, jak większość artystów flamenco, uczestnicząc od dziecka w  rodzinnych fiestach. Potem ugruntowywał ją i rozwijał w barach i lokalach flamenco w Sevilli. Prowadził warsztaty śpiewu flamenco m.in. w Berlinie i Gdyni. Jest znakomitym nauczycielem zarówno śpiewu flamenco, gry na cajonie i palmas, przede wszystkim zaś potrafi przekazać to, jak w tej muzyce wędruje energia, jak mieć nad nią kontrolę i jak sprawić, żeby to, co gramy i śpiewamy rzeczywiście było flamenco, żeby zbliżało i – żeby cieszyło!

WSPIERAJĄ WYDARZENIE:

logo sfera

mdk LOGO

9-10 marca WARSZAWA. Warsztaty śpiewu flamenco – tangos por fiesta!

WARSZTATY ŚPIEWU FLAMENCO – „TANGOS POR FIESTA“
głos, rytm , energia flamenco 
dla uczących się śpiewu i tańca flamenco oraz dla wszystkich, 
którzy chcieliby spróbować

9-10 marca 2013, Warszawa
Szkoła Tańca Flamenco “Studio Aceves”, ul Tucholska 10 (Metro: Plac Wilsona)

Żeby flamenco było flamenco, trzeba przede wszystkim mieć doskonałą kontrolę nad energią śpiewu, czuć puls, który idzie pod skórą melodii. Flamenco to też jedna z tych tradycji ciągle żywych, w których ściśle przenika się to, co indywidualne i to, co wspólne. To dialog między ludźmi: śpiewak śpiewa dla tancerza, tancerz tańczy dla śpiewaka, wszyscy uczestniczą, nie ma widzów, jest wspólne bycie w muzyce. Dla człowieka, który wyrósł na północy i w swoich poszukiwaniach zetknął się głównie ze śpiewem z centrum i wschodu Europy, flamenco – jako zjawisko i jako muzyka – to odkrycie. To zupełnie nowa jakość, nowe możliwości, śpiew, który jest w jakimś sensie odwrotnością tego co znamy, ale też – właśnie dzięki temu – fantastycznym dopełnieniem umiejętności i świadomości tego czym i po co może być śpiew.

CO TO JEST „ TANGOS POR FIESTA“?
„Tangos por fiesta“ to jeden z rytmów, tzw.“palos festeros“, który służy świętowaniu. To rytmicznie prosta forma muzyczna, która łączy ludzi we wspólnym spędzaniu czasu poprzez muzykowanie. Może to być spotkanie w knajpie, na rogu ulicy jak i spotkania rodzinne, narodziny dziecka, chrzty, śluby, pogrzeby.
To spontaniczne wspólne granie, śpiewanie, klaskanie, tańczenie ma wbrew pozorom swoją strukturę i sposób „poruszania się“ w niej podlega bardzo specyficznym, niepisanym, głęboko zakorzenionym w andaluzyjskiej kulturze zasadom. O tym, jak działa taka forma i jak w niej wspólnie być, również dowiemy się w czasie warsztatów.

Warsztaty skierowane są przede wszystkim do osób, które śpiewają bądź chcą śpiewać i/lub tańczyć flamenco. Tańczymy do śpiewu i tańczący powinni posiadać co najmniej podstawową wiedzę o śpiewie. Śpiewacy zaś powinni wiedzieć, jak powinna wyglądać dobra współpraca śpiewak-tancerz.

Ale zapraszamy również tych, którzy nie znają flamenco i po prostu śpiewają, lub chcą śpiewać, szukają dźwięku, chcą odkrywać nowe ścieżki głosu, śpiewu, energii i rytmu, które są w muzyce i w nas. 

Nauczymy się prostych i krótkich zwrotek do zaśpiewania, na bazie których poznawać 
i ćwiczyć będziemy:
– w jaki sposób kierować głosem, dźwiękiem i energią śpiewu flamenco 
– jak akompaniować śpiewowi i tańcowi za pomocą klaskania 
– struktury muzycznej śpiewu: kiedy zacząć, kiedy skończyć
– wzajemną zależność śpiewu i tańca

Warsztaty prowadzi Jesus Sallabera Molina, śpiewak z Sewilli, który wychował się w samym sercu Triany – dzielnicy flamenco. To nie tylko znakomity muzyk, ale też nauczyciel, który w bezpośredni sposób potrafi przekazać to, jak w tym śpiewie działa głos, rytm i energia… 
Więcej o prowadzącym czytaj tu:
https://parparusza.wordpress.com/wykonawcy/jesus-sallabera-molina/

PLAN WARSZTATÓW: 
Sobota, 9.marca: 10.00 – 14.00
Niedziela, 10.marca: 10.00 – 14.00
W międzyczasie będzie krótka przerwa na jedzenie i picie.

koszt warsztatów: 200zł

Potwierdzenie udziału w warsztatach odbywa się poprzez wpłatę zaliczki
w wysokości 100 złotych, do dnia 28 lutego na konto:

Marta Łepkowska, 24 1160 2202 0000 0002 2380 1876 z adnotacją „warsztaty śpiewu flamenco”

Prosimy o zgłoszenia mailem na adres: 
Marta Łepkowska-Aceves Vivanco: martaaceves@googlemail.com
W zgłoszeniu prosimy o napisać: imię, nazwisko oraz informację o dotychczasowym doświadczeniu/lub jego braku z flamenco (niezależnie od tego, czy to śpiew, czy taniec)

jesus_wawa mail

Zorongo. Lorca

ZORONGO

Federico Garcia Lorca

 

Las manos de mi cariño

te están bordando una capa

con agremán de alhelíes

y con esclavina de agua.

 

Cuando fuiste novio mío

por la Primavera blanca

los cascos de tu caballo

y cuatro sollozos de plata.

 

La Luna es un pozo chico

las flores no valen nada

lo que valen son tus brazos 

cuando de noche me abrazan.

 

Tengo los ojos azules,

Tengo los ojos azules,

y el corazoncito igual

que la cresta de la lumbre.

 

De noche me salgo al patio

y me harto de llorar

de ver que te quiero tanto

y tú no me quieres ná.

 

Veinticuatro horas del día,

veinticuatro horas que tiene;

si tuviera veintisiete,

tres horas más te querria.

 

Esta gitana está loca,

loca que la van a atar;

que lo que sueña de noche

quiere que sea verdad.

Flamenco i więcej!

Dla tych, którzy kochają flamenco, ale również dla poszukiwaczy wędrujących po krainach rytmu, głosu, oddechu
i ruchu mamy nowe propozycje!

Flamenco – dla mnie jedno z najniezwyklejszych spotkań muzycznych. W tej muzyce wszystko jest inaczej niż u nas
– w północno-wschodniej stronie świata. Ruch ma inny czas, dźwięk się gdzie indziej zaczyna, puls biegnie bez początku
i końca. Od ośmiu lat – po swojemu i zupełnie marginalnie, rzadko, ale za to ostro, zagłębiam się w to flamenco, dzięki przyjaciołom, którzy nim żyją. Zawsze mam tą samą myśl – to chyba jedna z najpiękniejszych rzeczy na świecie. I drugą – tu nie ma miejsca na artystyczne udawanie, albo ciągniesz ze środka (a to niełatwe!), albo klapa.

Teraz z wielką radością mogę to flamenco, to prawdziwe, niefolklorystyczne, nie pozbawione jeszcze ducha  zaproponować Wam. Oczywiście – nie w moim wykonaniu, tylko w wykonaniu prawdziwych fachowców. O co we flamenco naprawdę chodzi pokażą, i to bez nudnych wstępów, Jesus Sallabera Molina, śpiewak z Sevilli i Lorenzo – tancerz i gitarzysta od trzydziestu lat zwiedzający zaułki i zakamarki świata flamenco. A także ich polscy uczniowie.

Jeśli interesują Was koncerty, fiesty, pokazy etc, to zajrzyjcie tutaj.

Jeśli jesteście zainteresowani warsztatami – i to nie tylko dla wielbicieli flamenco, ale także dla tych, którzy pracują
z głosem, oddechem, rytmem – zajrzyjcie tutaj.

Opowieści z cygańskiego kapelusza – zdjęcia z Festiwalu Sztuki Opowiadania, Warszawa 2011

…Zielone łąki, zielone równiny
Szczęście przychodzi i odchodzi
Troski kłębią się, gęstnieją
Świat od zawsze jest ich pełen…

A skoro tak jest od zawsze, to kto by się tym przejmował! W opowieściach romskich z centralnej i wschodniej Europy piękne są nie tylko niezwykłe postacie, kolorowe obrazy, muzyka… Fantastyczne jest poczucie humoru, które grzeje równie dobrze jak ognień, odgania mrok i smutki, sprawia, że deszcz nie moczy, noc nie straszy…