Smaki Afryki w King Cross Praga – po imprezie

No, nie byliśmy pewni co z tego wyjdzie.

Bo z jednej strony: kupa przygotowań. Dekoracje, kostiumy, cały dzień zakupów, cała noc gotowania, żeby było świeże wszystko. Nie wspominając o milionie innych detali. Ale to akurat normalne. Przy każdej większej imprezie tak jest.

Ale impreza w centrum handlowym… Jedyne, czego byliśmy pewni, to to, że stworzyć w takim miejscu atmosferę taką, o jaką nam chodzi, jaką lubimy i jaką chcemy się dzielić z innymi – to trudna sztuczka. Nie można grać pełną parą, ludzie przechodzą, spieszą się, pchają wózki z zakupami… Wiadomo – jak w centrum handlowym.

Ale okazało się, że było bardzo przyjemnie. Z punktu widzenia artystycznego wyżycia się – to nie to miejsce, jasne. Ale ci, którzy ustawiali się w wielkiej kolejce, żeby spróbować egusi soup, plantanów, yamu, a także dotknąć i posmakować tajemniczych ingrediencji, powąchać suszonego czarnego suma, skrzywić się od goryczy bitter leaf, schrupać (sic!) raczka jeszcze przed zmieleniem… Ci, którzy zaplatali sobie włosy, grali na bębnach, biegali w przebraniach, a w końcu wspólnie tańczyli – sami z siebie, po prostu… To byli ci ludzie, którzy (w większości) nie przyszliby na jakiś koncert, warsztaty, czy imprezę organizowaną przez nas dla nich. Mają inne zainteresowania i inne zmartwienia na głowie. Opowiadaliśmy o Afryce i Nigerii przemiłym ludziom, którzy naprawdę nic o nich nie wiedzieli, większość z nich pewnie nigdy nie miała do czynienia z afrykańską kuchnią, jedzeniem, muzyką, obyczajami – choć trafiali się i tacy, co sporo wiedzieli, a niektórzy nawet bywali w Nigerii.

Opowiadaliśmy o Afryce i Nigerii, uczyliśmy nazw potraw i instrumentów w Igbo – a dzieciaki i rodzice naprawdę słuchali, zapamiętywali wszystko – i zgarniali nagrody w konkursach.

Kiedy przyszedł moment na ostatni pokaz, sytuacja wyglądała tak: grupa zawziętych bębniarek i bębniarzy zaanektowała instrumenty, wszystkie jak leci, więc muzycy zostali bezrobotni i poszli tańczyć. A z nimi połowa publiczności. No i wyszła nam po prostu imprezka.

Więc cieszymy się. Jak z Mahometem i górą, wybraliśmy się do góry. I było warto.

Dziękujemy naszym niezmordowanym kucharzom i współpracownikom. Dziękujemy organizatorom, którzy samoczynnie przestawili się na czas afrykański. A przede wszystkim – dzieciom i rodzicom, którzy spędzili z nami dobre kilka godzin jedząc, leżąc, grając, tańcząc i rozmawiając.

Aka Chukwu

 

Taniec Igbo

Nie znam żadnych opracowań na temat tańca Igbo. Więc spisałam to, co wiem. Miłego czytania. Jeśli ktoś zauważy błędy, lub chciałby coś dodać – bardzo proszę.

Taniec ludu Igbo – charakterystyczny dla południowo wschodniej Nigerii – to wyjątkowa i unikalna tradycja taneczna, różna od innych, często lepiej znanych tradycji afrykańskich. Jest nieodłącznie związany z rodzimymi świętami, maskaradami, celebracjami religijnymi i popularnymi. Jakkolwiek dzisiaj w niektórych miejscach utracił swoje pierwotne znaczenie duchowe, stając się formą popularnej rozrywki, jego rodowód jest ściśle związany z rytuałami religijnymi i magią – taniec uwalniał od złych duchów, przywoływał dobre, pozwalał komunikować się z „tamtym światem”.

Taniec igbo jest formą improwizowaną przez tancerza na bazie różnorodnych sekwencji, kroków czy wręcz akrobacji. Forma ta buduje się ścisłym związku z muzyką graną przez zespół – muzycy i tancerze wzajemnie bezbłędnie wyczuwają swoje intencje, energię, tak, że kroki i figury taneczne znajdują swoje dokładne odbicie we frazie muzycznej granej przez bębny. Tańcowi towarzyszy muzyka grana na bębnach, ogene, ichaka i flecie.

Istnieje wiele rodzajów tańca Igbo, w zależności od jego funkcji, związku z grupą społeczną etc, każdemu z rodzajów tańca towarzyszy też inna muzyka.

IGEDEUBO to jeden z najbardziej charakterystycznych dla kultury Igbo. IGEDEUBO to starożytna muzyka przynależąca starszym mężczyznom, tradycyjnie zastrzeżona dla członków lokalnej społeczności; to muzyka, która przybiera na sile, od wolnego początku do ekstatycznego końca, związana zwłaszcza z rytuałami inicjacyjnymi. IGEDEUBO w kulturze Igbo poprzedzane jest specjalnymi inkantacjami duchowymi, wykonywanymi przez muzyków, po których następuje właściwa muzyka do tańca. Taniec ten, o starożytnym rodowodzie, stanowi niezwykle istotny element kultury towarzysząc wielu ważnym dla tradycyjnej społeczność okazjom – koronacjom, pogrzebom, inicjacjom.